W tym semestrze program działa pilotażowo we wszystkich klasach gimnazjalnych i klasie 7 - mówi wicedyrektor szkoły, Anna Gramza.
- Pani z matematyki nie zadaje iluś tam zadań do rozwiązania, pani z polskiego nie każe napisać wypracowania z dnia na dzień. Nie funkcjonuje to obecnie u nas w szkole. Pomysł zrodził się szczególnie z obserwacji szczególnie klas siódmych, które są po reformie edukacji najbardziej obciążone zadaniami domowymi. Przeprowadziliśmy ankietę wśród rodziców, 80 proc. z nich uznało że zadania domowe nie są potrzebne i nadmiernie obciążają uczniów - dodaje wicedyrektor.
Rodzice młodszych dzieci uznali, że ich pociechy powinny odrabiać zadania domowe. Jeżeli jednak poszczególni uczniowie będą chętni, a ich rodzice się zgodzą, będą mogli odrabiać zadania domowe. Będą dostosowane do możliwości ucznia, a czas na ich wykonanie będzie wydłużony. Jednocześnie szkoła nie rezygnuje z prac długoterminowych, projektów czy prezentacji.