Kobieta trafiła do lecznicy jesienią 2015 roku. Po krótkim leczeniu w oddziale zakaźnym została wypisana do domu. Po kilku dniach z powrotem przyjęto ją do lecznicy, tym razem na oddział wewnętrzny. Stamtąd w ciężkim stanie przeniesiono 43-latkę na oddział anestezjologii i intensywnej terapii, gdzie zmarła.
Po ponad 2 latach badania sprawy, śledczy postawili 10 lekarzom zarzuty "narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pacjentki, wobec której ciążył na podejrzanych obowiązek opieki". - Każdy z lekarzy ma zarzut inny co do sposobu w jaki naraził pokrzywdzoną, co jest związane z zakresem leczenia i diagnostyki - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Postępowanie jeszcze trwa. Lekarze nie przyznają się do winy. Śledczy będą m.in. sprawdzać ich linię obrony.