- Mój gladiator odłożył tarczę i zyskał skrzydła o 2.30. Absolutnie złamane serce - napisał Thomas Evans.
Alfie Evans cierpiał na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną. W poniedziałek w szpitalu w Liverpoolu został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. We środę sąd apelacyjny podtrzymał decyzję sądu w sprawie dwulatka i - wbrew woli rodziców - orzekł, że nie może on zostać przewieziony do rzymskiego szpitala.
Spore wsparcie dla Alfiego płynęło z Polski. Na temat tej sprawy wypowiedział się m.in. prezydent Andrzej Duda. Także w Poznaniu okazywano wsparcie małemu chłopcu - zorganizowano kilka spotkań na placu Wolności, na których modlono się o zdrowie chłopca.