To jednak nie podoba się części radnych, w tym Joannie Frankiewicz z Klubu Radnych byłego prezydenta. Jak mówi, meble zostały wykonane przez przedwojennych rzemieślników. Są zdobione inskrypcjami z historii Poznania. "Inicjatywa prezydenta idzie za daleko" - dodaje Joanna Frankiewicz.
Prezydent Jacek Jaśkowiak narzeka, że obecnie nie ma gdzie spotykać się ze swoimi współpracownikami. Brakuje mu dużego stołu na 15 - 20 osób. Prezydent Jacek Jaśkowiak potrzebuje także szafy, w której będzie mógł chować segregatory oraz biurka o rozmiarach dwa metry na półtora, by mógł na nim rozłożyć urzędowe dokumenty.
Nie wiadomo, ile będzie kosztować wymiana wyposażenia prezydenckiego gabinetu.