NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Opozycja bez programu?

Publikacja: 19.08.2019 g.08:32  Aktualizacja: 19.08.2019 g.08:37
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
Schetyna i Lubnauer - @piotr_borys
Fot. @piotr_borys

Sytuacja polityczna w Polsce przed październikowymi wyborami do parlamentu skłania do zadumy. Ta zaduma wynika z braku normalnej opozycji wobec obecnie dzierżących władzę. To nie jest w demokracji normalna sytuacja. Znane jest powiedzenie, że każda władza demoralizuje a władza absolutna demoralizuje absolutnie. Ten brak alternatywy pokazuje jak przeciętne, mało twórcze i kreatywne siły rządziły Polską w latach 2007-2015. Przestrogą musi być buńczuczne swego czasu wyznanie Tuska, że PO nie ma z kim przegrać. Przestrogą musi być też degeneracja PO a wraz nią aparat fiskalny państwa, teraz odbudowywany.

Ówczesna władza z PO i PSL kreowała siebie na jedyną siłę zdolną unowocześnić Polskę. Mówiono ciągle o dogonieniu Europy. Żerowano na kompleksach Polaków. Gdy te kompleksy się skończyły, paliwo polityczne się wyczerpało. A opozycja niczym mantrę powtarza banały o swojej europejskości, ale to już nie działa skutecznie.

Brak programowych argumentów jest rekompensowany klasyczną populistyczną retoryką przy jednoczesnym oskarżaniu adwersarzy o populizm. Kampania wyborcza opozycji ogranicza się do ataków personalnych, do szukania przejawów bizantynizmu obecnej władzy. Zasadą jest jak najwięcej antyPiS-u. Używa się argumentu, który jest absurdalny, że PiS wyprowadza Polskę z Europy. Paliwem wyborczym stał się także antyklerykalizm połączony przed wyborami z ideologią LGBT. Cel jest prosty: wmówienie, że ten kto nie jest zwolennikiem LGBT, to przedstawiciel ciemnogrodu, wróg postępu. Ale nachalna ideologia LGBT jako paliwo działa na generalnie konserwatywnych Polaków odstraszająco.

Być może wynika to ze zbyt ostrego kursu na „unowocześnianie” Polaków. Polacy czują, że rewolucja obyczajowa nie ma żadnego związku z modernizacją. Może być wręcz wrogiem tej modernizacji.

O aberracji niektórych umysłów na tzw. lewicy świadczy wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych Dariusza Rosatiego, (kiedyś PZPR, SLD, dziś PO) jako komentarz do defilady w Katowicach, z okazji święta Wojska Polskiego w rocznicę Bitwy Warszawskiej. Rząd PiS-u wpycha Polskę w stronę Moskwy! Byłemu członkowi PZPR defilada wyraźnie przeszkadza, jak i wzrastająca siła Polski.

Jest też pewne optymistyczne zjawisko związane z wyborami. Otóż jak się wydaje, skończyło się przekonanie o wszechmocy pijaru i socjotechniki. Oznacza to, że przy decyzjach wyborczych liczy się, kto co takiego zdziałał w polityce, a nie kolor jego krawata.

http://radiopoznan.fm/n/LqNL49
KOMENTARZE 0