NA ANTENIE: DZIEŃ DOBRY WIELKOPOLSKO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pierwsza dama bluesa - recenzja Ryszarda Glogera

Publikacja: 09.08.2024 g.07:50  Aktualizacja: 09.08.2024 g.07:54 Ryszard Gloger
Poznań
Dwa lata po śmierci wokalistki Koko Taylor nazywanej „Królową Bluesa”, podczas Chicago Blues Festiwal w symbolicznym geście, rodzina zmarłej artystki przekazała koronę wschodzącej gwieździe gatunku Shemekii Copeland.
SCopeland33
Fot.

. Rzeczywiście młoda artystka nigdy nie ukrywała, że Koko Taylor była dla niej wielką inspiracją. Wokalistka rzeczywiście dorastała przy dźwiękach tego gatunku muzyki. Jej ojciec Johnny Copeland, był bardzo znanym wykonawcą bluesa, cenionym gitarzystą, wokalistą i kompozytorem. Urodzona w nowojorskim Harlemie Shemekia miała zaledwie 8 lat, gdy ojciec zabrał córkę  do legendarnego klubu Cotton Club. Pierwszy raz wystąpiła publicznie jako 10-cio latka, karierę sceniczną rozpoczęła 6 lat później. Nie miała jeszcze 20 lat gdy w ślad za kontraktem z wytwórnią Alligator Records z Chicago, melomani poznali debiutancką płytę Shemekii Copeland „Turn The Heat Up”,. Niedługo potem usłyszeliśmy wokalistkę w Polsce  w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Miała silny, jasny glos z lekkim wibratem, w śpiewie słychać było ekspresję znaną z kościelnej muzyki gospel. Już na drugiej płycie „Wicked” Shemekia Copeland zaśpiewała jeden utwór w duecie z divą bluesa Ruth Brown.

                      Z każdą następną płytą pięła się w górę, obsypywana komplementami znanych krytyków i fanów. W 2009 roku Shemekia Copeland otrzymała tytuł „Wschodzącej gwiazdy bluesa” w plebiscycie krytyków muzycznych zasłużonego magazynu „Down Beat”. Przy okazji albumu „Outskirst Of Town” została wybrana bluesową artystką roku zarówno przez  krytyków muzycznych, jak i w głosowaniu czytelników magazynu „Living Blues”. Artystka miała już  w dorobku siedem zwycięstw w plebiscycie „Living Blues”, trzy nominacje do  nagrody Grammy, w tym również za „Outskirts Of Love”. Przełomowe dla dotychczasowej kariery wokalistki były ostatnie lata. Zadecydował o tym tryptyk znakomitych albumów „America’s Child”, „Uncivil War” oraz „Done Come Too Far”. Melomani poznali dojrzałą artystkę, która coraz dobitniej formułuje przesłanie  o wymiarze polityczno-społecznym. Shemekia Copeland przywoływała zdarzenia z czasów niewolnictwa, śmiało śpiewała o losie kobiet, ich pozycji w społeczeństwie, o nierówności w dziedzinie praw kobiet.

                       Współautorem trzech świetnych płyt Shemekii Copeland był kompozytor i gitarzysta Will Kimbrough. Na nowej płycie „Blame It On Eve” 8 z 12 kompozycji przygotował także Will Kimbrough. Tytułowy utwór rozpoczyna płytę i wprowadza zdecydowany lecz nie natrętny rytm z dużym ładunkiem luzu. Puls piosence nadaje gitara i wejścia saksofonu. Większe napięcie i tempo narzuca nagranie „Tough Mother”. W tej kompozycji podniecający jest agresywny rockowy rytmu boogie i riffowy podkład gitary elektrycznej. W takiej oprawie instrumentalnej dynamiczny śpiew wypełnia przestrzeń  autobiograficznej piosenki. Zupełnie inny klimat wnosi nagranie „Only Miss You All The Time”. Oszczędny dobór instrumentu, gitara elektryczna na pogłosie jest wystarczającą scenografią dźwiękową dla opowieści o tęsknocie po utraconej miłości. Shemekia Copeland śpiewa z czułością i przejęciem. Z kolei „Wine O’Clock” to najbardziej banalny schemat bluesowy w świadomie spowolnianym tempie i efektownym solo gitary. Słychać jak taka  konwencja sprawia Shemekii Copeland dużą frajdę śpiewania. Rasowy blues wróci pod koniec płyty w nagraniu „Drown On Bended Knee”. W kolejnych utworach pojawiają się nowe elementy. Jest to na przykład wybitny instrumentalista Jerry Douglas grający na dobro. Blues-rockowy kawałek „Is There Anybody Up There” słyszymy znakomity duet Shemeki i Alejandro Escovedo. Po również rockowym utworze „Cadillac Blue”, jeszcze jedna niespodzianka. Delikatną melodię „Belle Sociere” wokalistka śpiewa częściowo po francusku. Ten utwór przesuwa artystyczny wymiar repertuaru całej płyty w inną stronę. W nagraniu „Tell The Devil” nawiązującym do klasycznego śpiewu kościelnego Afroamerykańów, obok świetnej strony wokalnej, uwagę przykuwa gra na lap steel guitar DaShawn Hickmana. Bardzo ciekawy jest utwór  „Tee Tot Payne”, skrzyżowanie muzyki country  i wiejskiego bluesa. Od strony literackiej to prawdziwa historia anonimowego gitarzysty z Alabamy,    który uczył Hanka Williamsa grać bluesa. Pod kątem doboru charakteru piosenek nowa płyta Shemekii Copeland „Blame It On Eve”, jest bogata i zróżnicowana. Atrakcyjna jest również strona instrumentalna, bardzo jędrne brzmienie i wysmakowane partie solowe. Najbardziej w nagraniach lśni jednak wokalnie Shemekia Copeland. Dlatego trudno się nie zgodzić z gazetą The Chicago Tribune, która ostatnio napisała, że „Copeland jest obecnie najwspanialszą bluesową wokalistką”.

                                                                                                                     Ryszard Gloger

 

 

http://radiopoznan.fm/n/uTs5C8
KOMENTARZE 0