Prawo startu w konkursie ofert ma 17 poznańskich klubów z dwóch najwyższych klas rozgrywkowych w dyscyplinach olimpijskich. Jesienią, na pierwszą część sezonu miasto wypłaci łącznie milion 450 tys. złotych. Gdy kluby rozliczą dotacje - dostaną drugą ratę na wiosenną część rozgrywek. "Kluby muszą też szukać sponsorów" - zaznacza dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta - Ewa Bąk "Miejskie pieniądze mogą stanowić maksymalnie 60 procent budżetu klubu" - dodaje.
Biorąc pod uwagę tradycję i zainteresowanie, wybrano trzy wiodące dyscypliny, które dostaną najwyższe wsparcie. Zatem koszykarze Biofarmu Basketu mogą liczyć nawet na osiemset tysięcy złotych na sezon.
Po pół miliona czeka na koszykarki AZS-u, jeżeli zagrają w ekstraklasie i szczypiornistów Grunwaldu. Pozostałe środki trafią m.in. do piłkarzy wodnych, hokeistów na trawie i na lodzie oraz rugbystów i rugbystek. W konkursie ofert nie może wziąć udziału Lech Poznań, bowiem jest spółką akcyjną.