Nadbałtycki Tallin o Związku Radzieckim już dawno zapomniał. Architektura, euro w portfelu, urokliwa starówka – to niewątpliwie skandynawskie miasto kraju należącego do Unii Europejskiej. O dawnym porządku politycznym przypomina tylko język rosyjski, na ulicy mieszający się z estońskim i drobiazgi, np. wiekowe tramwaje.
Areną czwartkowego meczu będzie stadion Kadrioru, drugi co do ważności piłkarski obiekt w Tallinie, po stadionie narodowym. Na trybunach może się zmieścić pięć tysięcy kibiców, ale takiej frekwencji nie należy się spodziewać.
Kadrioru to przede wszystkim stadion lekkoatletyczny. Trzy lata temu Patrycja Wyciszkiewicz z Olimpii Poznań z koleżankami ze sztafety 4x400 metrów zdobyła tu srebrny medal mistrzostw Europy juniorów. Gospodarz sportowego kompleksu tej imprezy szczególnie nie wspominał, chętniej pokazywał tablicę wciąż aktualnych rekordów Kadrioru. A swego czasy padały tu nawet rekordy świata, które zdobywali młociarze Jurij Sedych i Tatiana Łysenko oraz Heike Drechsler w skoku w dal. We wtorek także trenowali tu lekkoatleci, a za rok odbędą się młodzieżowe mistrzostwa Europy.
Ale do meczów piłkarskich stadion też jest przygotowany. Na murawie nie ma śladu po poniedziałkowym meczu ligowym, w którym Nomme Kalju pokonało Tammekę Tartu 3:0. 134 widzów na trybunach – to świadczy o popularności futbolu w Estonii. Chociaż w eliminacjach Ligi Mistrzów trybuny potrafiły się wypełnić.
Lechici do Tallina dotrą w środę tuż po południu, z Poznania przylecą czarterem. Zamieszkają w centrum miasta w hotelu Radisson. Wieczorem, mniej więcej w porze meczu będą trenować na stadionie Kadrioru.
Mecz Nomme Kalju – Lech w czwartek 17 lipca o godz. 18.00 polskiego czasu. Na naszej antenie transmisja.