Pod koniec pierwszej połowy gola zdobył Kamil Wilczek, a pod koniec drugiej trafił Grzegorz Tomasiewicz. Poznaniacy nie stworzyli wiele groźnych sytuacji, w najlepszej w słupek trafił Adam Zrelak. Mecz ocenia kapitan Warty Mateusz Kupczak.
Trochę nam nie wyszła pierwsza połowa, przegrywaliśmy niektóre pojedynki jeden na jeden i tak to wyglądało, jakbyśmy nie mieli pary. Piłka szybko uczy pokory, mieliśmy za sobą dwie wygrane z rzędu, chcieliśmy pociągnąć tę serię i się nie udało. Ale nadal mamy ważne mecze przed sobą, będziemy się do nich przygotowywać, a ten sobie przeanalizujemy.
Do końca sezonu zostały Warcie cztery mecze, najbliższy w przyszłą niedzielę w Grodzisku z Widzewem Łódź.