NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Hejt w inetrnecie? Jak z nim walczyć?

Publikacja: 14.11.2017 g.11:57  Aktualizacja: 14.11.2017 g.12:08
Poznań
"Jesteś ofiarą hejtu? Broń się!" - czytamy na stronie Internetowej Kancelarii Adwokackiej, która obiecuje pomoc w takich sytuacjach.
dziecko przed komputerem w internecie - Radio Merkury - Fotolia.pl
/ Fot. Radio Merkury (Fotolia.pl)

Prawnicy tłumaczą też czym jest hejt. Według nich to spolszczona nazwa angielskiego słowa "hate", co oznacza "nienawiść". "W mowie potocznej słowo to nie ma takiego samego znaczenia. Oznacza wypowiedź z reguły obelżywą o negatywnym zabarwieniu, dezaprobatę lub pogardę. Wypowiedzi tej towarzyszy nienawiść, czasami wulgarny język. Hejt można wyrażać poprzez 3 sposoby: pisemny, werbalny, obrazkowy. Hejt pisemny to po prostu negatywny, uszczypliwy, obelżywy, obraźliwy, poniżający komentarz nie mający zazwyczaj nic wspólnego z rzeczywistością" - tak brzmi zaserwowana przez prawników definicja.

W Internecie tego hejtu jest sporo. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod pierwszym z brzegu artykułem. Jest także coraz więcej osób, które próbują walczyć z tym groźnym zjawiskiem. Mowa m.in. o aktywistach skupionych wokół projektu HejtStop.

- To są wszystkie formy wypowiedzi: słowo, obrazek. Szerzenie, ale też usprawiedliwianie nienawiści. Bardzo dużo jest ludzi, którzy się nie zgadzają na hejt, tylko nie wiedzą, co z tym zrobić - podkreślają aktywiści.

Ludzie skupieni wobec projektu HejtStop radzą, aby częściej niż dotąd zgłaszać hejt organom ścigania. Drogę taką przeszedł m.in. aktywista z Konina Marcin Nowak, który na jednym z konińskich portali przeczytał o sobie, że jest pajacem, kretynem i upośledzonym. Takiego rodzaju komentarze pojawiły się pod artykułem o Konińskim Budżecie Obywatelskim.

Okazało się, że obraźliwe wpisy pochodziły z komputera szefowej jednego z konińskich publicznych żłobków, która dziś nie chce komentować sprawy. Kobieta została uniewinniona przez sąd, a społecznik musi teraz zapłacić za jej adwokata 2 tysiące złotych. Kto zawiódł: policja, prokuratura czy sąd? A może raczej winny jest system prawny? Co zrobić aby żaden z obrażonych przez kogoś użytkownik Internetu nie był pozostawiony sam sobie?

Aktywista pierwsze swoje kroki skierował na policję. Jednak nic nie wskórał.

- Policja powiedziała, że jeśli nie ma gróźb, to oni się tym nie zajmą. W prokuraturze początkowo nie podjęli tej sprawy z uwagi, że to jest przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Złożyłem zażalenie na to postanowienie. Prokuratura dowiedziała się wtedy, z jakiego było to numeru IP. Dostałem informację, że ten czyn wyczerpuje znamiona przestępstwa - tłumaczy Nowak.

Nie było innego wyjścia. - Ściganie z oskarżenia prywatnego oznacza, że prokurator jako oskarżyciel publiczny włącza się do postępowania wtedy, gdy wymaga tego interes społeczny. Zachodzi on wtedy, gdy wówczas poza wyłącznym dobrem pokrzywdzonego naruszone zostaje dobro o większym znaczeniu - tłumaczy szefowa Prokuratury Rejonowej w Koninie Małgorzata Kudła.

Prokurator z Konina twierdzi, że konińska prokuratura w sprawie hejtu bardzo rzadko wszczyna postępowania. Większość takich spraw kończy się pouczeniem, że można jeszcze zwrócić się do sądu. Marcin Nowak z Konina zrobił dokładnie tak, jak prokuratura podpowiadała.

- Na rozprawie oskarżona odmówiła składania wyjaśnień i odpowiadała tylko na pytania swojego mecenasa. Powiedziała, że miała otwartą sieć, pod którą każdy mógł się podpiąć. Skończyło się uniewinnieniem. Uważam, że sąd w żadnym stopniu nie wykazał się próbą docierania do prawdy - uważa poszkodowany.

Z taką opinią nie zgadza się wiceprezes Sądu Rejonowego w Koninie Daniel Adamczyk.

- Systemy komputerowe są w stanie określić numer IP komputera, z którego wyszła określona wiadomość. Z routerów korzysta zwykle kilka-kilkanaście osób. Nie można wtedy ukarać pierwszego-przygodnego. Gdy sieć nie jest zabezpieczona to nie stoi nic na przeszkodzie, by ktoś obcy, stojąc pod domem, wysłał określoną wiadomość - tłumaczy Adamczyk.

Poszkodowani przez hejterów są gorzej traktowani od oskarżonych - takie odczucia ma koniński aktywista, który przegrał w sądzie sprawę o wytoczoną o hejt. - Poszkodowany taki jak ja nie ma możliwości wykazania, kto siedział przy komputerze, nie mając możliwości zabezpieczenia sprzętu, z którego dokonano przestępstwa. Czuję się, jakbym walczył z wiatrakami - podkreśla.

Twarde prawo lecz prawo - komentuje tymczasem sędzia.

- Ciężar wykazania, że określona osoba popełniła czyn, zawsze spoczywa na oskarżycielu. Ta osoba nie jest bezbronna. Jeżeli sama nie potrafi sobie poradzić, to może skorzystać z pomocy prawnika. To, że czasem trudno ustalić, kto dokonał tego czynu nie oznacza, że jest to niemożliwe - zaznacza Adamczyk.

Obrażany w internecie Marcin Nowak adwokata nie miał. Na opłacenie mecenasa zabrakło mu pieniędzy, a adwokata z urzędu nie chciał. Liczył, że w tak prostej sprawie sam sobie poradzi. Żałuje, że zwrócił się do sądu.

A o tym jak dotkliwy może okazać się hejt wie inny koniński społecznik, radny Tomasz Nowak, nazywany w Koninie "Panem Starówką".

- Myślę, że to wypadkowa stanu psychiki na dany dzień i wytrzymałości. Jeśli jest tego za dużo, to może kogoś tak trafić, że może złamać komuś życie. Byłem wielokrotnie atakowany w internecie, ale starałem się nie zwracać na to uwagi. Raz chciałem wystąpić na drogę sądową jednak stwierdziłem, że nic mi to nie da - wspomina Nowak.

A oto przykład z życia wzięty. - Dostałem maila, że dzisiaj tego i tego dnia mój syn dorwał się do klawiatury i wpisał słowo na "ch". Jeżeli jest coś bezspornego, to chyba wypadałoby po prostu przeprosić - uważa "Pan Starówka".

Co jest jeszcze krytyką, a co już atakiem? Czy w internecie można więcej niż w rzeczywistości? Kiedy możemy mówić o "hejcie w sieci"? Z tzw hejtem spotkała się ponad połowa ankietowanych w tej sprawie, a co dziesiąty pytany przyznał się do hejtowania. Czy można to tłumaczyć wolnością słowa? A może fejsbukowi hejterzy - jak chuligani - powinni trafiać przed sądy 24-godzinne? Zapraszamy do rozmowy na ten temat o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/LMOXbX
KOMENTARZE 3
radoslaw pientka 14.11.2017 godz. 12:40
Czy prokurator nie mógł przyłączyć się do sprawy?Nie można apelować?
słuchacz 14.11.2017 godz. 12:36
Byłem kiedyś ofiarą hejtu smsowego, gróźb itp. Co zrobiłem? Numer z którego dostawałem takie smsy podałem w ogłoszeniu erotycznym :-) Jak ręką odjął..
@28cali 14.11.2017 godz. 12:20
Nie mylmy pojęć. Krytykowanie to nie to samo co chamskie zachowanie. Krytyka jest rzeczowa i zwięzła a hejt to "wylewanie pomyj"