NA ANTENIE: WSCHOD SLONCA NAD STADNINA/EWA BEM
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Miejska inicjatywa dla bezdomnych. Czy łaźnia jest potrzebna?

Publikacja: 03.01.2018 g.11:59  Aktualizacja: 03.01.2018 g.11:58 Wojciech Chmielewski
Poznań
Do Poznania wraca miejska łaźnia. Ma być gotowa do połowy roku. Będą z niej mogli korzystać głównie bezdomni.
natrysk prysznic łaźnia miejska - Fotolia
/ Fot. (Fotolia)

Miasto w tym roku da na ten cel 200 tysięcy złotych. Miejska łaźnia w Poznaniu już była ale ją zlikwidowano. Dlaczego wraca po latach? I czy bezdomni będą chcieli z niej korzystać?

Niebawem odbędzie się konkurs dla organizacji pozarządowych, które będą chciały zarządzać łaźnią. Według wiceprezydenta Jędrzeja Solarskiego jest potrzeba, by takie miejsce powstało.

- Mieszkańcy skarżą się, że do środków publicznej komunikacji wchodzi taka osoba, która od dawna się nie myła i jest to dla nich pewien dyskomfort. Chcemy zachęcić bezdomnych, by korzystali z łaźni. Przypomnę, że jednym z warunków wejścia do naszej miejskiej ogrzewalni jest umycie się i zmiana ubrania, jeśli jest taka potrzeba. Uważamy, że jest to duży problem - mówi Solarski.

Według Lidii Leońskiej z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu łaźnia dla bezdomnych pomogłaby w rozwiązaniu pewnego problemu, na który zwracają uwagę m.in. pracownicy MPK i co pewnie zauważyli niektórzy pasażerowie.

- Grupa bezdomnych nie jest monolitem osób brudnych i niechcących dbać o higienę. Jeśli będą mieć taką możliwość, to być może ich obraz się zmieni. Mieliśmy wcześniej informacje, że np. na dworcach MPK osoby bezdomne zamykają się w toaletach i dokonują tam przepierki ubrań, golą i mylą się, żeby nie powiedzieć kąpią się w umywalkach. Zostawiają po sobie nieporządek, co wyklucza możliwość skorzystania z łazienki - tłumaczy Leońska.

Bezdomnych cieszy inicjatywa miasta. Jak przyznają, teraz myją się gdzie tylko jest to możliwe - często, mówiąc delikatnie, w miejscach nietypowych. - Kąpię się gdzie popadnie. U kolegi, przy pompie. Myję się raz w tygodniu. Od łaźni oczekuję tylko ciepłej wody i możliwości kąpieli - mówi jeden z nich.

Bezdomni, jeśli chcą się umyć, wchodzą także do galerii handlowych, co niektórym się nie podoba. - Dostęp jest oczywiście dla wszystkich, jednak przede wszystkich dla osób, które robią tam zakupy. Okazuje się, że również te toalety służą osobom bezdomnym, by mogły się umyć, ogolić. Wydaje się, że to sytuacja intymna, ale można ją jednak bardzo upublicznić. Chociażby w związku z tymi wydarzeniami cieszymy się, że taka łaźnia powstanie - dodaje Leońska.

Ale z drugiej strony niektórym może nie podobać się, że tuż obok ich domów działać będzie łaźnia dla bezdomnych. Radny Michał Grześ przypomina, że łaźnia w Poznaniu działała.

- Koszt kąpieli wynosił 5 złotych, a korzystały z niej tylko cztery osoby dziennie. Miasto zatem dopłacało do kąpieli średnio 350 złotych. Wtedy zdecydowano się na jej likwidację i dobudowanie przy niektórych szaletów miejskich pryszniców. Przypominam także, że w ogrzewalni miejskiej również są natryski, przy których bezdomni mogą się wykąpać. Boję się, że dojdzie do sytuacji, iż kąpiel w łaźni będzie droższa, niż nocleg w Sheratonie - mówi Grześ.

Pytanie, czy ludzie bezdomni będą chcieli skorzystać z łaźni, nawet jeśli będzie za darmo. Lidia Leońska z MOPR-u jest optymistką. - Wiele z tych osób deklaruje, że chętnie skorzystaliby z umycia się czy wizyty u fryzjera, jeżeli byłaby to dla nich usługa dostępna. Oczywiście względy finansowe są tu istotne. Wiadomo jednak, że deklaracje deklaracjami, a życie życiem. Niechby chociaż połowa z nich skorzystała z usługi, bowiem dostęp do higieny jest bardzo ważny - tłumaczy.

Bezdomnych w Poznaniu jest ok 1000-1400. Nie mają oni wygórowanych oczekiwań dotyczących miejskiej łaźni. - Dobrze, żeby było w niej mydło i ręcznik. Mogą też być ubrania na zmianę - wylicza jeden z nich.

Mówi się "łaźnia dla bezdomnych", ale padają deklaracje, że z tego miejsca mają korzystać nie tylko bezdomni. - Są osoby, które żyją na ogródkach działkowych. Wiadomo, że są one pozbawione wody. Istnieją hydrofory, ale wodę się wyłącza na zimę, żeby rury nie popękały. Niewątpliwie byłyby to więc osoby, które również korzystałyby z tej łaźni. Być może także osoby starsze, nie mające łazienki w domu i korzystają z miski - dodaje Solarska.

Powstanie łaźni może spowodować społeczne konflikty. Wiceprezydent Poznania przywołuje sprawę ogrzewalni, której ludzie nie chcieli mieć w swoim sąsiedztwie. - Pamiętamy sytuację, kiedy ogrzewalnia miała powstać przy dworcu PKP, stąd też pomysł, żeby była przy ulicy Krańcowej. Pamiętajmy jednak, że Poznań to nie jest pustynia, a raczej zwarta zabudowa. Zawsze będzie jakiś problem, ale chcemy ją ulokować w takim miejscu, która sprawi jak najmniej konfliktu - tłumaczy.

Na razie nie wiadomo w którym miejscu łaźnia powstanie. Zależy to od tego, która organizacja wygra konkurs na jej prowadzenie.

Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zapraszamy do rozmowy o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/7qSNji
KOMENTARZE 1
Rychu 04.01.2018 godz. 09:27
Od wielu lat słychać, że Polska będzie re chrystianizować Europę i na czele tego dzieła stanie. Ostatnio zapowiadał to polski premier.
Wystarczy w google wpisać "Chrześcijaństwo a higiena" i wyjdzie na to, że cuchnący bezdomni powrót do chrześcijańskich korzeni Europy JUŻ ROZPOCZĘLI.