Chórzyści spędzili tam miesiąc. To była jedna z naszych największych tras wyjazdowych - dodaje Sykulski.
- Chórzyści są ambasadorami tej poznańskości w świecie, proszę sobie wyobrazić, że w tych Chinach wszędzie, gdzie byliśmy marka naszego chóru pojawiała się wszędzie, były wielkie telebimy, wielkie reklamy, ja tych wszystkich folderów przywiozłem dziesiątki. To nasza najbardziej spektakularna trasa, z trzynastoma koncertami w różnych częściach Chin. Wydawało się, że Chiny to kraj komunistyczny, ale występując w wielu miejscach przekonaliśmy się, że jest tam mnóstwo serdecznych ludzi - dodaje Sykulski.
Poznański chór ma już zaproszenie na kolejny wyjazd do Państwa Środka. Na razie jednak zespół Jacka Sykulskiego wybiera się do Alzacji, gdzie w grudniu będzie kolędować.