Inwestycja, która przyda się mieszkańcom, uczniom i sportowcom
Ponad dwa miliony złotych rządowego dofinansowania powędrowały do Objezierza pod Obornikami.

Poznański spektakl nawiązuje więc do legendy. I znajdziemy te nawiązania. Ciekawostką jest fakt wykorzystania wody - w każdym przedstawieniu na teatralną scenę wyleje się 100 litrów deszczu.
Zastosowano specjalną technikę, choć jak przyznał nam dyrektor Przemysław Kieliszewski, zdarzały się zalania sprzętu elektronicznego. Premiera 16 września, reżyseruje Tadeusz Kabicz.
A co jest historią? To satyra na lata 20. i 30. dwudziestego wieku. To czas przechodzenia od epoki kina niemego do kina udźwiękowionego. Od Chaplinów do Humphreyów Bogartów. Gwiazdy dawnej rzeczywistości zmierzają się z obecną. Czym jest Fabryka Snów? - to pytanie, które pada...
Dyrektor teatru Przemysław Kieliszewski mówi nawet, że znajdziemy w przedstawieniu nawiązania do współczesnych celebrytów i pewnej pustki, które w nich jest, robienia pewnych rzeczy na pokaz, dla poklasku. Spektakl opowiada o procesie twórczym i o roli gwiazd w społeczeństwie, a także o przymusie nieustannego spełniania cudzych oczekiwań. To jest bardzo współczesne, choć spektakl przenosi nas w przeszłość.
Bilety wyprzedane. Tak zresztą jest w Teatrze Muzycznym od jakiegoś czasu. W głównej roli zobaczymy m.in. Tomasza Więcka, który tak odpowiedział na pytanie o magię "Deszczowej Piosenki":
Film powstał w 1952 roku i każdy wie, co to jest Deszczowa piosenka i chyba ten taniec w deszczu jest taki najbardziej rozpoznawalny. Każdy chce zobaczyć, jak to jest na scenie, że będzie padać deszcz i aktorzy będą chcieli się w deszczu pluskać. Chyba to jest najbardziej przyciągające, a dwa, że sam film, sam tytuł jest tak dobrze zrobiony, tak dobrze napisany, że jest bardzo ciekawy dla odbiorców, jest bardzo dobrze rytmicznie skompilowany, nie ma dłużyzn, cały czas coś się dzieje, nie ma czasu na nudę
- mówi Tomasz Więcek.
"Deszczowa Piosenka" od soboty w Teatrze Muzycznym w Poznaniu...
Ponad dwa miliony złotych rządowego dofinansowania powędrowały do Objezierza pod Obornikami.
Od 18 lipca rosyjskie wojska zniszczyły bądź uszkodziły 105 obiektów infrastruktury portowej Ukrainy - poinformował w środę ukraiński wicepremier i minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.
Podstawą ich zarzutów jest opublikowany wczoraj raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący działań rządu w walce z pandemią koronawirusa.