Od soboty największe radiowe studio nosi imię Komedy. W ten sposób uczciliśmy pamięć o wybitnym muzyku z Poznania, który zmarł 23 kwietnia 1969 roku w Warszawie.
W sobotę wieczorem w Studiu im. Krzysztofa Komedy zagrał Light Coorporation - jazz-rockowy zespół z Poznania, którego członkowie otwarcie przyznają się do inspiracji twórczością Komedy. W ubiegłym roku ukazał się ich drugi album "Aliens From Planet Earth" zmierzający w stronę muzyki ilustracyjnej ale nadal czerpiący pełnymi garściami z dorobku i tradycji polskiego jazzu. Wystąpił także Krzysztof Dys - poznański pianista jazzowy. Koncert był transmitowany na naszej antenie.
Nie tylko Radio Merkury pamięta o Komedzie. Monografię poświęconą najsłynniejszemu polskiemu jazzmanowi opublikowało Wydawnictwo Miejskie. Książka jest bogato ilustrowana, na końcu oprócz kalendarium życia artysty znajduje się: dyskografia, rejestr kompozycji oraz po raz pierwszy kompletna filmografia wszystkich dzieł filmowych, do których skomponował muzykę. Autorek książki jest Marek Hendrykowski, filmoznawca z UAM.
To kolejny sposób uczczenia wybitnego jazzmana w Poznaniu. Na domu, w którym mieszkał Komeda przy al. Marcinkowskiego w Poznaniu, wisi tablica przypominająca ten fakt, także w budynku Uniwersytetu Medycznego wisi tablica upamiętniająca lekarską działalność Komedy.
W 2010 roku odsłonięto pomnik Komedy, który stanął w okolicach Collegium Stomatologicum Uniwersytetu Medycznego. Po jego zniszczeniu przez wandali w 2012 roku, został przeniesiony przed Centrum Kongresowo-Dydaktyczne Uniwersytetu Medycznego.
Krzysztof Komeda urodził się w 1931 roku w Poznaniu; w tym mieście rozpoczął naukę w konserwatorium muzycznym, ukończył studia medyczne i podjął praktykę lekarską; w poznańskich klubach grał swoje pierwsze kompozycje. W trakcie swojej kariery Komeda występował z wieloma wybitnymi muzykami, m.in. Janem Ptaszynem-Wróblewskim, Tomaszem Stańką, Zbigniewem Namysłowskim. W 1968 r. wyjechał do USA, by pracować nad muzyką do filmu "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego. Skomponował wtedy swoją słynną "Kołysankę". W tym samym roku w Los Angeles uległ tragicznemu wypadkowi. Na skutek komplikacji po tym wypadku zmarł 23 kwietnia 1969 r. Pochowano go w Warszawie na Powązkach.