Jak powiedział w Porannym rozpoznaniu Radia Poznań, "kordon sanitarny", czyli pomijanie przy rozdziale funkcji eurosceptycznych grup Patrioci dla Europy i Europa Suwerennych Narodów, może być tymczasowy.
Mamy do czynienia z takim czasem edukacji politycznej, albo socjalizacji politycznej w Parlamencie Europejskim, gdzie faktycznie będzie się okazywało, czy te poglądy, które interpretowaliśmy w określony sposób w czerwcu 2024 roku, czy ta interpretacja wytrzyma, czy nie będzie trzeba zwrócić uwagi na to, że jedna, drugia, trzecia czy czwarta osoba, a może cała siła polityczna, jednak idzie w stonę takiego uznawania tego, co jest istotne dla Unii Europejskiej.
W 2018 roku podczas dyskusji o praworządności w Polsce i na Węgrzech "kordonem sanitarnym" byli objęci eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem w rozpoczętej w tym tygodniu nowej kadencji Parlamentu Europejskiego polityk PiS został wybrany do prezydium tego gremium.