Wracając samochodem z Piły do Krakowa, gdzie pracuje, wpadł w poślizg i uderzył w barierkę. Ta zamiast odbić auto, wygięła się miażdżąc dach i przy okazji kręgi szyjne Tomka. Chłopak doznał całkowitego paraliżu ciała.
Lekarze i rehabilitanci są jednak dobrej myśli, według ich opinii 22-latek może odzyskać sprawność nawet w 70%. Pomóc ma profesjonalna i niestety kosztowna rehabilitacja. Mowa nawet o 180 tys. złotych w skali roku. NFZ pokrywa tylko miesiąc ćwiczeń, a potrzeba przynajmniej kilkanaście miesięcy. Dlatego rodzina i przyjaciele Tomka rozpoczęli zbiórkę pieniędzy.