Goście prowadzili już 2:0 po trafieniach Dawida Kurminowskiego w 23 i Łukasza Łakomego w 35 minucie. Tuż przed przerwą bramkę zdobył Artur Sobiech.
W drugiej połowie Lech miał zdecydowaną przewagę, ale nie pomogło nawet wejście na boisko podstawowych piłkarzy, którzy dziś rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych, czyli Ishaka, Skórasia i Salamona.
Słaba pierwsza połowa, źle asekurowaliśmy kontrataki Zagłębia po stracie piłki. Zawodnicy Zagłębia szli w przewadze, co nie powinno się zdarzać, dzięki czemu zdobyli dwie bramki. W drugiej połowie mieliśmy sporo sytuacji i przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać
- mówi zdobywca bramki Artur Sobiech.
W tabeli Lech pozostał na trzecim miejscu, ale strata do prowadzącego Rakowa wzrosła do 13 punktów.