Rosja stwierdziła przed Trybunałem, że zaatakowała Ukrainę, by zapobiec ludobójstwu Rosjan w Donbasie. Reprezentujący Ukrainę profesor Harold Hongju Koh podkreślił, że to bezpodstawny argument, niepoparty żadnymi dowodami, wykorzystany z pominięciem międzynarodowych procedur.
W przededniu 75. rocznicy przyjęcia historycznej konwencji w sprawie karania ludobójstwa, czas by ponownie potwierdzić zaangażowanie Trybunału w kluczową rolę, jaką jest rozstrzygnięcie tej ważnej kwestii, która jest tu przed Wami: czy potężny kraj może bezpodstawnie oskarżyć swojego sąsiada o ludobójstwo, a potem nielegalnie użyć siły by zabijać jego obywateli, pustoszyć ich ojczyznę i destabilizować międzynarodowy porządek prawny?
- mówił.
Rosja zapowiedziała już pośrednio, że nie uwzględni wyroku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości - przedstawiciele Rosji przekonywali bowiem, że Trybunał w tej kwestii nie ma jurysdykcji.
Międzynarodowy Trybunał Karny w marcu wydał już nakazy aresztowania rosyjskiego dyktatora Władimira Putina oraz tak zwanej „rzeczniczki praw dziecka” Rosji, Marii Lwowej-Biełowej, za ich rolę w uprowadzaniu ukraińskich dzieci.