Przedsiębiorcy obarczają ją winą za znaczne podwyższenie czynszów na starówce, co spowodowało likwidację księgarń, lokali gastronomicznych i apteki. Wielki banner rzuca się w oczy, jednak jego treść nie jest jednoznaczna i mieszkańcy różnie go rozumieją: np w ten sposób że to celowa kampania prezydenta Kowalskiego, choć nietrafiona. Ludzie nie do końca zdają sobie sprawę czy to plakaty prezydenta czy jego wrogów. Plakat nie jest podpisany, nie wiadomo jaki komitet wyborczy go sfinansował, choć niektórzy przechodnie twierdzą, że wiedzą kto za tym stoi. - To grupa ludzi, którym leży na sercu dobro miasta - tłumaczą.
Prezydent Jacek Kowalski mówi że nie wie do czego się odnosić. Dementuje informacje, jakoby stanowisko wiceprezydenta jeszcze przed wyborami proponował dyrektor Landowskiej. - Top jest nieprawda i informacje wyssane z palca - zapewnia. Żaden z komitetów wyborczych pozostałych dwóch kandydatów na prezydenta Gniezna nie przyznaje się do wywieszenia banneru na Rynku. Także policja nie została na razie poinformowana o złamaniu prawa wyborczego. Za takie działania grozi kara grzywny.