W Wągrowcu był lokal wyborczy wyglądający jak stare kino, a w Obornikach na jednej z ulic przestawiono lawetę z billboardem wyborczym. Jeden z incydentów był humorystyczny, ponieważ w komisji w Kiszewie wyborcy dostali długopisy z zielonymi wkładami do zakreślania kratek i trzeba je było wymieniać na niebieskie. To co charakterystyczne w terenie to dość wysoka frekwencja, a najwyższa będzie prawdopodobnie w Murowanej Goślinie, bo jak przekazał już po zamknięciu lokali wyborczych przewodniczący miejskiej komisji wyborczej, Marek Karasiewicz na głosowanie w Murowanej poszło ponad 60 procent uprawnionych do głosowania i w niektórych miejscach trzeba było dowieźć karty do głosowania z tak zwanej rezerwowej puli.