NA ANTENIE: 00:00 Klasyka muzyczna I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wróblewski: "Przyjęta przez Sejm mała nowelizacja prawa energetycznego jest kluczowa dla mieszkańców aglomeracji poznańskiej"

Publikacja: 14.01.2022 g.10:48  Aktualizacja: 14.01.2022 g.16:01 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Chodzi o te gminy, których mieszkańcy dostali ostatnio rachunki za gaz wyższe o 170 procent. Poznański poseł PiS Bartłomiej Wróblewski był gościem porannej rozmowy Radia Poznań.

"Przyjęta ustawa jest ustawą deregulacyjną" - mówił poseł Wróblewski.

To znaczy stwarza możliwość, aby w takich miejscach zaistniał inny sprzedawca gazu, żeby powstała pewnego rodzaju konkurencja. Żeby nie było monopolu. Obecnie mieliśmy tutaj monopol zagraniczny prywatnej spółki, która miała nie tylko tą sieć dystrybucyjną, ale była też jedynym sprzedawcą, chodzi o to, by powstała realna konkurencja, więc my usunęliśmy prawną podstawę, która realnie zabezpieczała interesy GenGazu

 - mówił Bartłomiej Wróblewski.

Teraz ustawa musi przejść przez Senat. Później ruch będzie należał do PGNiG.

Mamy nadzieję, że ta sytuacja spowoduje, że też GenGaz zastanowi się, czy im się opłaca utrzymywanie takiej polityki cenowej

 - mówił poseł Wróblewski.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Zapytam, jak często odbiera pan ostatnio telefony od mieszkańców Tarnowa Podgórnego, Buku, Opalenicy?

Bartłomiej Wróblewski: Wiem, że był i że cały czas jest wielki problem dla mieszkańców części naszej aglomeracji w związku z tym, że Gen Gaz podniósł na początku jesieni ceny o 170 procent i to był taki szok dla mieszkańców, olbrzymie poruszenie po pierwsze z racji podniesienie cen, pod drugi, dlatego, że ta infrastruktura gazowa była przez tych ludzi budowana 30 lat temu.

Właściwie za własne pieniądze.

Za własne pieniądze, mój wujek był szefem takiego lokalnego komitetu w gminie Kaźmierz i też pamiętam ten czas.

A dziś w gminie Kaźmierz można zobaczyć protest wizualnie widoczny, bo są wszędzie takie tablice z napisem: Stop 170-procentowej podwyżce cen gazu. Tak samo jest w Tarnowie Podgórnym, w innych miejscowościach, ale wczoraj Sejm przyjął ustawę nowelizującą prawo energetyczne, która ma być właśnie pomocą dla ludzi, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, ale co konkretnie tak naprawdę zostało uchwalone, bo jest oczywiście też ustawa o ochronie odbiorców gazu, ona dotyczy tych odbiorców kompleksowych, instytucji publicznych, a mówimy o tej nowelizacji.

Ta nowelizacja, ta mała nowelizacja prawa energetycznego, ale kluczowa dla mieszkańców aglomeracji poznańskiej i kilkudziesięciu innych takich miejsc w Polsce, gdzie są takie wydzielone, zamknięte obszary gazowe, jest ustawą deregulacyjną. To znaczy stwarza możliwość, aby w takich miejscach zaistniał inny sprzedawca gazu, żeby powstała pewnego rodzaju konkurencja.

Żeby nie było monopolu.

Żeby nie było monopolu. Obecnie mieliśmy tutaj monopol zagraniczny i prywatny spółki, która miała nie tylko tą sieć dystrybucyjną, ale była też jedynym sprzedawcą, chodzi o to, by powstała realna konkurencja, więc my usunęliśmy prawną podstawę, która realnie zabezpieczała interesy Gen Gazu.

Ale to nie jest oczywiście magiczna różdżka.

To jest usunięcie tej prawnej w gruncie rzeczy gwarancji, instrumentu, który pozwalał na utrzymywanie monopolu, jest warunkiem koniecznym do tego, żeby coś w tym obszarze zmieniło.

Jak to się konkretnie przekuje na życie mieszkańca Kaźmierza, Tarnowa Podgórnego, Dopiewa częściowo? To także jest gmina, która została objęta tymi podwyżkami gazowymi.

Mamy nadzieję, że na tym terenie pojawią się inne firmy, które będą chciały oferować gaz - np. PGNiG.

PGNiG już wcześniej pukał, chciał znaleźć się w tej sieci przesyłowej np. w Tarnowie.

Tak, ale ten przepis, który był w prawie energetycznym pozwalał realnie, aby te sprawy administracyjnie i przed sądami ciągnęły się wiele lat i w praktyce uniemożliwiał zmianę wyboru sprzedawcy gazu mieszkańcom.

Ja się cały czas zastanawiam, jak to w ogóle mogło się stać, że ludzie budują ze swoich składek infrastrukturę gazową w tym przypadku, potem się okazuje, że to zostanie sprzedane, nie jest własnością gminy, tylko spółki, która zaczyna właściwie swoją własną politykę gazową.

My wiemy, jak to się stało. To był po prostu koszmarny błąd wójta i władz gminy Tarnowo Podgórne, które sprzedały tę strategiczną infrastrukturę prywatnej firmie gazowej, która się stała monopolistą. Co więcej można jeszcze powiedzieć, że już takim elementem, który podkreśla tą nieodpowiedzialność było to, że ostatecznie chodziło o to, by szybko uzyskać pieniądze na budowę pływalni.

No tak, ale to jest budowane ze składek ludzi, to można tak łatwo sprzedać? Co z tymi pieniędzmi, które ludzie zainwestowali? Ja nie umiem sobie tego ułożyć.

Ja też nie umiem sobie tego ułożyć. Cały czas nie mogę uwierzyć, bo jeżeli przyjmiemy, że ta infrastruktura została sprzedana za 10 mln złotych, to ostatecznie nie są jakieś gigantyczne pieniądze nawet z punktu widzenia jednej gminy, tym bardziej z punktu widzenia kilku niemałych gmin i raczej zasobnych gmin. Tak, że było to zachowanie moim zdaniem zupełnie nieodpowiedzialne, bardzo mocno obciążające i władze gminy Tarnowo Podgórne i PO, bo wiadomo, że władze pochodziły z PO.

Tyle, że też w międzyczasie trochę sytuacja się zmieniła. Ja słuchałem komisji w czasie której była procedowana ta nowelizacja ustawy i Waldy Dzikowski wspomniany przez pana poseł mówił, że jest teraz zupełnie inaczej, że te 170 procent podwyżki to jest dół, a górką jest to, co proponuje PGNiG, że się sytuacja kompletnie w czasie tych kilku miesięcy pozmieniała.

To nie jest prawda. Ceny Gen Gazu są wyższymi cenami niż PGNiG. Natomiast wiadomo, że sytuacja na rynku gazowym najprawdopodobniej w kolejnych miesiącach się poprawi, ceny będą spadać. Natomiast tak czy inaczej ten lokalny monopol należało moim zdaniem osłabić. Pewnie należało to zrobić wcześniej, w ogóle nie należało dopuszczać do tego, by kiedyś powstał.

A czy ta firma nie może teraz powiedzieć: dobrze to jest nasza infrastruktura, wpuszczamy kogoś na naszą infrastrukturę, którą my utrzymujemy. Czy to jest w ogóle sprawiedliwe, czy oni nie będą się odwoływać gdzieś do sądu w tej sytuacji?

Dlatego wydaje mi się, że może się okazać, że to nie jest koniec tego starcia, ale jednak prawna podstawa tego monopolu zostaje z prawa energetycznego usunięta, więc dobrze, że się stało, dobrze, że ta deregulacyjna ustawa jest. Tam, gdzie jest konkurencja, zwykle pozycja klienta jest silniejsza niż w sytuacji, kiedy ten monopol istnieje.

Czyli na razie mieszkańcy owych gmin nie mogą pójść do siedziby Gen Gazu i powiedzieć: my wybrać drugiego operatora, to jeszcze trochę potrwa?

Teraz czekamy na to aż ustawa przejdzie przez Senat, zostanie podpisana przez prezydenta. Później czekamy na ruch ze strony PGNiG, aby wyraził gotowość sprzedaży i mamy nadzieję, że ta sytuacja spowoduje, że ten Gen Gaz zastanowi się, czy im się opłaca utrzymywanie takiej polityki, tym bardziej, że rozgoryczenie mieszkańców tego regionu jest już dzisiaj olbrzymie, więc w interesie tej spółki też byłoby zareagowanie na tą sytuację. Wiemy, że sytuacja na rynkach gazowych jest trudna, ale ona jest trudna dla mieszkańców, więc ci, którzy handlują gazem powinni w tym momencie wykazać się szczególną empatią.

Jaki realny wydaje się panu termin, kiedy może płynąć do domów, do gospodarstw tańszy gaz? To jest przewidywalne?

Ja nie chciałbym spekulować. Myślę, że generalnie ceny gazu, jest taka nadzieja w Europie, troszkę zaczną spadać na pewno w pierwszej połowie 2022 roku, ale nie chciałbym spekulować, nie jestem specjalistą. Widzimy, że jest to problem w skali kontynentalnej olbrzymi, że ta presja gazowa, którą Rosja stosuje, uderza w klientów w wielu państwach europejskich. Nawet ci, którzy mieli nadzieję, że budowa Nord Stream 2 poprawi ich sytuację, w tym momencie też muszą płacić więcej.

Wczoraj zresztą na komisji przedstawiciel PGNiG mówił jakie są mechanizmy, jak powstaje ta cena, która jest cena giełdową, która jest potem stosowana wobec stawek przez poszczególnych operatorów i tu cały czas pojawia się Rosja, Rosja, Rosja jako ten sprawca, który dusi przede wszystkim dostawy gazu, ilości gazu, które sa przesyłane do konkretnych dystrybutorów.

Tak, jak nieodpowiedzialnością ze strony wielkopolskiej PO, władz gminy Tarnowo Podgórne była sprzedaż infrastruktury gazowej zagranicznemu monopoliście, nieodpowiedzialnością ze strony polskiej PO było przymykanie oczu na Nord Stream 2.

Tylko czy to akurat PO była winna? Tu raczej Angela Merkel i Władimir Putin wydaje się.

No tak, ale PO była jednym z głównych sojuszników Angeli Merkel w PE, niemieckiej chadecji, więc krótko mówiąc miała pewne istotne mechanizmy nacisku i moim zdaniem ona z nich nie skorzystała. Trzeba pamiętać, że w momencie, kiedy ta inwestycja się zaczynała toczyć, Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskie z namaszczenia Angeli Merkel, więc jednak powiązanie tu istnieje.

Panie pośle, gaz to jest jedno, ale ogólnie sama polityka klimatyczna UE. Przyznał szczerze, że trudno mi się jakoś tak uspokoić po tym raporcie PEKAO SA, który wskazywał, że każde polskie gospodarstwo za zmianę polityki klimatycznej do 2030 roku, kiedy miałyby być zrealizowane te główne założenia, każde gospodarstwo zapłaci średnio 256 tysięcy złotych, gospodarstwo domowe. Jeżeli się to podzieli przez czteroosobową rodzinę, to na każdą osobę wychodzą 64 tysiące, a minister aktywów państwowych Jacek Jasin mówi, że tego się nie da utrzymać i Polska nie jest w stanie sprostać tym wymaganiom, Polska, całe nasze społeczeństwo.

Polityka energetyczna UE jest niesprawiedliwa i w jakimś stopniu - trzeba też powiedzieć - nieodpowiedzialna. Ona bardzo mocno uderzy w nas jako państwo, jako społeczeństwo. Te dane, które pan podaje, to pokazuje, że to nie są jakieś abstrakcyjne liczby, tylko, że każde gospodarstwo domowe zapłaci więcej, więc naszym zadaniem jest stanowcze bronienie interesów Polaków w UE. Ja myślę też, że ta sprawa powinna wielu ludziom, którzy w  tych sporach politycznych stoją po jakiejś jednej mocno stronie, wiadomo, że mamy różne sympatie polityczne i w Poznaniu i Polsce, dadzą do myślenia, że UE to nie jest tak, że jest, kiedy rozmawiamy np. o reformach wymiaru sprawiedliwości, instytucje europejskie prezentują jakiś pogląd. Trzeba trzeźwo na to spojrzeć.

Ale na ceny nie da się na trzeźwo spojrzeć...

Że to nie jest tylko jakaś decyzja w sprawie reform instytucjonalnych, tylko, że te rzeczy są ze sobą powiązane.

Tylko panie pośle to jest podstawowe pytanie, nie jeśli już o politykę, tylko czy nam się to opłaca jako krajowi? To jest główne pytanie, które jako dziennikarz muszę postawić.

Oczywiście, że nam się to nie opłaca, oczywiście, że na tych warunkach na tą politykę nie możemy się godzić, musimy się temu sprzeciwiać.

To zerwanie pakietu klimatycznego?

Na pewno twarde bronienie polskich interesów, polskich gospodarstw domowych w UE.

Twarde to jest zerwanie.

Mówię o twardym, konstruktywnym, odpowiedzialnym, ale twardym bronieniu jednocześnie prosząc też obywateli Poznania, mieszkańców naszej aglomeracji, żebyśmy na relacje z UE też patrzyli w sposób taki trzeźwy, nieidealistyczny, że tam jest jakiś raj, który na nas czeka, tylko widzimy niektóre aspekty polityki UE mogą mieć katastrofalne skutki dla poszczególnych rodzin, gmin, dla naszego społeczeństwa.

Wydaje mi się, że kiedy wstępowaliśmy do UE, to robiliśmy sobie taki bilans zysków i strat i w tym momencie pojawia się pytanie, te dyskusje chyba dopiero zaczynają się wraz z tą informacją. To oczywiście nie jest ten pakiet jeszcze całkowicie zadekretowany, trwają dyskusje, natomiast nie boicie się, że jeśli np. zawetujecie go, to wtedy jest realna groźba wyjścia z UE? Bo Europa tego nie zdzierży.

Jak pan przed chwilą słyszał, mówiłem o konstruktywnym, ale i twardym bronieniu naszych interesów, nie podgrzewaniu atmosfery, nie stawianiu spraw na tej zasadzie, że jeśli ktoś broni polskich interesów, to jest za wyjściem z UE. Interesów bronić trzeba, udawanie, że nic się nie dzieje, że ktoś w Brukseli wie lepiej, bo to jest taka narracja naszej opozycji, części opozycji w każdym razie, że Bruksela wie lepiej, co jest dla nas dobre i jeśli oni dekretują takie programy klimatyczne, to widocznie mają rację a my się powinniśmy do tego pokornie dostosować. Nie proszę państwa, musimy bronić naszych interesów, interesów polskich obywateli także w sferze energetyki. Nie oznacza to jednak oczywiście tutaj dekretowania czy jakiś planów wyjście z UE. Widzimy pewne korzyści, ale coraz częściej widzimy pewne ciężary, ponad proporcjonalne ciężary.

To jest oczywiste, że mamy to dziedzictwo poprzedniego systemu, trudniej nam tę transformacje dokonywać, ale przez ostatnie lata opozycja zarzuca, że tak naprawdę można było zrobić więcej, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii.

Moim zdaniem to jest też sprawa złożona, bo mamy wiele segmentów odnawialnych źródeł energii. Cokolwiek byśmy nie zrobili słońce nie świeci cały czas, wiatr nie wieje cały czas, możemy mieć propozycję, żeby budować więcej wiatraków, ale z kolei każdy kto mieszka przy wiatraku, tego sobie zwykle nie życz, bo jemu to przeszkadza, więc nie ma takich prostych odpowiedzi, aczkolwiek w ostatnich latach zrobiliśmy duży krok, jeśli chodzi o fotowoltaikę, jeśli chodzi o projekty budowy farm offshorowych. Tak, że te działania się toczą, jest ich dużo.

Zobaczymy, w każdym razie na razie musimy się mierzyć z tymi cenami, liczę na to, że one spadną, przynajmniej te rachunki za gaz, które ostatnio do nas spływają.

http://radiopoznan.fm/n/jiBqRl
KOMENTARZE 1
Jan Kowalski
Jan Kowalski 14.01.2022 godz. 11:04
Bardzo dobra rozmowa. Pozdr.