Niektórzy radni są sceptyczni. Michał Grześ wątpi w reprezentatywność Obywatelskiej Rady Kultury. A Przemysław Foligowski stwierdził, że kongresowe postulaty twórców są w większości niemożliwe do spełnienia, a zatem zamiast zbioru realnych rekomendacji są księgą małorealnych życzeń.