Trzy statuetki Jańcia Wodnika, w tym tę najważniejszą dla najlepszego filmu fabularnego, zdobył komediodramat Kingi Dębskiej "Moje córki krowy". Tak zdecydowała publiczność 23. Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Filmowej Prowincjonalia, który w nocy zakończył się we Wrześni. Nagrody za najlepsze role kobiecą i męską zdobyli występujący w tym filmie Agata Kulesza i Marian Dziędziel.
Widzowie - jako juror festiwalu - docenili zdjęcia Pawła Flisa do filmu "Demon" Marcina Wrony oraz muzykę Tomasza Wirackiego do filmu "Żyć nie umierać" Macieja Migasa.
W kategorii najlepszy długometrażowy dokument wygrał film Karoliny Bielawskiej "Mów mi Marianna". Jest to opowieść o 40-letniej kobiecie, marzącej o zmianie płci. Bohaterkę tego filmu, Mariannę Klapczyńską, widownia uznała za "największe odkrycie festiwalu".
Wśród autorów krótkich dokumentów wygrał Filip Gieldon, doceniony za film "Egzamin dojrzałości". Za najlepszą krótką fabułę uznano film "Ameryka" Aleksandry Terpińskiej. Nagrodę honorową, niemal w przededniu swych 80. urodzin odebrał aktor Władysław Kowalski.
Po raz pierwszy w historii festiwalu w osobnej kategorii ocenione zostały filmy animowane. Najlepszy, pt. "Kreatury" Tessy Moult-Milewskiej, dostał jednak na razie tylko wyróżnienie. Dyrektor festiwalu Rafał Górecki zapowiedział, że w przyszłości animacji będzie więcej i najlepsza nagradzana będzie statuetką Jańcia Wodnika.
Rafał Regulski/int