Uczestników z roku na rok przybywa. W tym było ich czterdziestu.
Kultura żydowska przez wiele lat współtworzyła polską, o czym często nie pamiętamy. Do dziś słuchamy: „Bo to się zwykle tak zaczyna" Schlechtera, „Ach śpij kochanie” Starskiego czy „Miłość ci wszystko
wybaczy” Tuwima.
Jak mówi organizatorka konkursu, Małgorzata Maciejewska, historia naszych narodów musi być zapamiętana, aby móc wyciągać wnioski na przyszłość.
- Pomysł powstania tego konkursu zrodził się pięć lat temu, kiedy na poznańskim stadionie Lecha, zaczęły pojawiać się anty-żydowskie hasła. Pomyślałyśmy z koleżanką, że można czekać, aż zrobi coś radio, telewizja. Amoże zacząć od siebie? I wymyśliłyśmy coś, co by zainteresowało młodzież, czyli konkurs związany z muzyką żydowską - wyjaśnia Małgorzata Maciejewska.
Jedyny mężczyzna wśród finalistów to Aleksander Koczorowski, który uważa, że zbyt łatwo zapominamy o historii.
- Bardzo podoba mi się ta inicjatywa z przypomnieniem społeczeństwu piosenek żydowskich. Myślę, że to jest ważne, żeby każdy się dowiedział, jak to działało na przestrzeni lat. Społeczeństwo wiedziało o drugiej religii, trzeba to przypomnieć - twierdzi Aleksander Koczorowski.
Dla najlepszego wykonawcy przewidziana jest nagroda pieniężna w wysokości 1500 złotych oraz puchar Prezydenta Miasta Poznania.
Sandra Soluk