Szymon Szynkowski vel Sęk odniósł się do informacji o wynagrodzeniach polityków.
Przypomina o nagrodach, jakie przyznano w Starostwie Powiatowym w Poznaniu, rządzonym przez Jana Grabkowskiego z PO. Skarbnik samorządu otrzymywał w ostatnich latach ponad 50 tysięcy złotych nagrody rocznie.
- Platforma krytykuje nagrody dla ministrów rządu PiS, ale nie widzi nic złego w wysokich nagrodach na niższych szczeblach. To są sprawy, które pokazują hipokryzję Platformy Obywatelskiej. Nie kwestionuję tego, że nagrody za dobrą pracę mogą się należeć. Jeżeli jednak je się krytykuje, niezależnie od oceny pracy poszczególnych osób, a nie widzi się tego, że na znacznie niższym szczeblu, przyznawało się swoim członkom nagrody często wyższe niż otrzymali ministrowie, to pokazuje to, jak polityczna jest to akcja i też pokazuje to hipokryzję działaczy PO - zauważa poseł Szynkowski.
Prawo i Sprawiedliwość, po ujawnieniu informacji o nagrodach dla ministrów i wiceministrów odnotowało spadki notowań w sondażach. Szef partii, Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nagrody zostaną przez polityków zwrócone. Powiedział też o planach obniżenia limitu wynagrodzeń m.in. dla samorządowców.
---
Wielkopolski poseł Platformy Obywatelskiej Wojciech Ziemniak zamierza głosować za redukcją wynagrodzenia posłów i senatorów.
Przyznaje jednak, że ma wątpliwości co do intencji jej pomysłodawców.
- Mimo że mam oczywiście obiekcje co do tego pomysłu i uważam, że jest to w jakiś sposób zemsta na opozycji, za to, że zostało to upublicznione, to się wkomponuje w myśl opinii publicznej. Nie będę bronić się, że nie obniżę sobie pensji, bo chcę zarabiać więcej niż inni. To byłoby niepolityczne nie poprzeć tego wniosku. To pułapka, którą wymyślił Jarosław Kaczyński
Wojciech Ziemniak posłem jest od 13 lat, zaznacza, że w tym czasie uposażenia parlamentarne niewiele wzrosły.
---
To będzie ważny sprawdzian dla świata polityki. Tak o zaproponowanej przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości obniżce wynagrodzeń ministrów, posłów i samorządowców mówił w Lesznie poseł PiS Jan Dziedziczak. Były już wiceminister spraw zagranicznych zaprzeczał, aby to rozwiązanie było reakcją na spadające sondaże jego partii.
Jan Dziedziczak twierdzi, że mniejsze wynagrodzenia będą rodzajem testu dla polityków. Uważa, że to będzie bardzo ciekawy mechanizm. Zachęca, by obserwować, kto pojawi się na listach w przyszłorocznych wyborach, kto zrezygnuje ze świata polityki. Pokaże to, kto był w polityce dla pieniędzy, a kto z innych powodów. Jan Dziedziczak dowodzi, że redukcja wynagrodzeń będzie świetnym testem na to, kto jest w polityce dla idei, a kto dla pieniędzy.
Nie wyklucza, że z tego powodu niektórzy odejdą z tej sfery działalności publicznej. Jan Dziedziczak zapewnia, że większość swoich ministerialnych nagród oddał już na cele charytatywne. Pozostałą część będzie chciał - i z taką prośbą wystąpi do władz partii - przekazać na działania charytatywne w jego okręgu leszczyńsko - kaliskim, którego jest prezesem.