Ma wadę naczyniową. W jej ciele tworzą się wadliwe połączenia między żyłami i naczyniami. Do tej pory w Polsce chorowało na to tylko jedno dziecko. 10-latka nie udało się uratować. Polscy lekarze nie mają doświadczenia w leczeniu tej wady, dlatego mama jeździ z Amelką do niemieckiego Magdeburga.
Na kolejny kwietniowy wyjazd i leczenie potrzeba jeszcze około 17 tysięcy złotych - mówi mama dziewczynki Anna Klatkiewicz. - W tej chwili sprawa dotyczy prawej rączki, kawałka klatki piersiowej i bardzo byśmy chcieli, by udało się na tym etapie to zahamować. Lekarze w Magdeburgu określili, że pozamykanie tych naczyń, które są w tej rączce pootwierane wadliwie, zajmie im około trzech lat. Jest zbiórka na siepomaga.pl, można też wpłacać na konto Amelki w Fundacji Kawałek Nieba.
- Chcemy pomóc, oby jak najwięcej pieniędzy udało się zebrać. Pomóc zawsze fajnie, dziecko potrzebuje pomocy. Grosz do grosza i zawsze komuś można pomóc, to dlaczego nie. Wiemy, jaki to jest stres dla mamy, wiemy, co to jest przebywanie w szpitalach, że operacje, umiemy się wczuć, żeby komuś pomóc jak najbardziej - mówili poznaniacy, którzy dziś wsparli zbiórkę.
Do tej pory leczenie dziewczynki wsparło ponad 6 tysięcy ludzi. Dziś w Poznaniu na Łazarzu, gdzie rodzina mieszka, zorganizowano charytatywny turniej w Chińczyka. Przygotowane stoły do gry szybko się zapełniły. Mama dziewczynki cały czas stara się o sfinansowanie leczenia za granicą przez NFZ.
Informacje dla wszystkich, którzy chcieliby wspomóc leczenie Amelki znajdują się na stronie: https://www.siepomaga.pl/ameliaklatkiewicz