Anarchiści o 100 dniach rządów Jaśkowiaka

Ich zdaniem, potrzebna jest zmiana przede wszystkim w wydziałach odpowiedzialnych za politykę mieszkaniową i w miejskiej spółce ZKZL. Jak podkreśla Jarosław Urbański z Federacji Anarchistycznej, nowa władza na razie pokazała, że brak jej wizji rządzenia. Poza tym przez identyfikację z ruchami miejskimi podczas kampanii rozbudziła wielkie nadzieje i tym bardziej rozczarowuje. - W Gorzowie nowy prezydent zmienił urzędników na 30 stanowiskach. Miał nową wizję. To nie prezydent odpowiada całkowicie za politykę miasta. Jeśli ona ma się zmienić, muszą się zmienić urzędnicy - uważa Urbański.

Największym rozczarowaniem dla anarchistów jest brak biura interwencji lokatorskiej. Jacek Jaśkowiak podczas kampanii obiecywał stworzenie go, ale biuro jednak nie powstanie. Tymczasem za kilka tygodni kończy się okres ochronny lokatorów i znów rozpoczną się eksmisje na bruk.  - Dyskusja o biurze to dyskusja o nowej jakości polityki mieszkaniowej. - mówi Jarosław Urbański.

Kolejna nierozwiązana sprawa - zdaniem poznańskich anarchistów - to wynagrodzenia w budżetówce. W kilku żłobkach trwa spór zbiorowy, jednak dotąd związki zawodowe mogły rozmawiać jedynie z dyrektorami żłobków. Budżet ustalany jest natomiast przez miasto. - Mamy obietnicę, że wreszcie odbędzie się w tej sprawie spotkanie. Liczymy, że spór zbiorowy zostanie rozwiązany i że zostanie wprowadzone jakieś rozwiązanie systemowe - mówi.

Prezydent Jaśkowiak powiedział wczoraj, że rozwiązał problemy w Teatrze Ósmego Dnia. Jednak, według Jarosława Urbańskiego, to nieprawda, bo wciąż trwa spór zbiorowy. Podobnie jak w Galerii Miejskiej Arsenał. (cała rozmowa poniżej)