Słynna Baszta Dorotka w Kaliszu otynkowana? Na szczęście nie. To tylko specjalistyczny zabieg ratujący zabytek. Spacerowicze są zaskoczeni widokiem fragmentu średniowiecznego muru, na który nałożone są plastry przypominające tynk.
Konserwatorzy uspokajają - to wyrafinowany zabieg polegający na kompresowaniu chorych fragmentów murów. Baszta Dorotka przechodzi kompleksowy remont. To najbardziej rozpoznawalny zabytek w Kaliszu.
- Będzie się w niej mieściło Muzeum Baśni i Legend. Zabiegi te mają na celu odsolenie powierzchni. Wykorzystujemy do tego specjalne kompresy. Masa ułożona na powierzchni muru spowoduje wydobycie się soli z powierzchni cegieł i wchłonie ją. To są zabiegi mające na celu konserwację i oczyszczenie muru, a nie tynkowanie, którego na pewno nie będzie. Pozostanie cegła, taka jaka jest teraz widoczna - mówi naczelnik Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Kaliszu Dagmara Pokorska.
Emocje może budzić jeszcze jeden konserwatorski zabieg. Trzeba będzie rozebrać fragment murów spinający Basztę z budynkiem Szkoły Muzycznej. To jednak nie jest zabytkowy element. Ten fragment murów dobudowano w późniejszym okresie. Podczas prac okazało się, że jest odchylony od muru. Obecnie założono tam specjalne stemple. Całość ma być gotowa jeszcze przed jesienią.