Cierpiący na niego nie odczuwają sytości, wskutek czego z przejedzenia mogą nawet umrzeć. Nawet dorośli muszą być stale pilnowani, żeby nie jedli zbyt wiele.
- Dorosłe osoby z zespołem Pradera-Williego nie są i nigdy nie będą samodzielne, zawsze będą uzależnione od kogoś, ponieważ nigdy nie będą mogły powstrzymać się od chęci zjedzenia czegoś. Jeżeli zostawi się je bez opieki, to będą tak długo jadły, aż pękną im żołądki. To bardzo ważne żeby mówić o chorobie - uświadomić ludzi, by wiedzieli, że jest taka choroba - mówią organizatorki imprezy Anna Domańska i Anna Smarsz-Matysiak.
Dzieci biegały na kilku krótkich dystansach, dorośli rywalizowali na trasie 5-kilometrowej. Zbierano pieniądze na pierwszy w Polsce dom dla chorujących na zespół Pradera-Williego, który ma powstać we Wrocławiu.