- Miasto Środa i cała Wielkopolska pokazują, że pieniądze najpierw trzeba zarobić, a potem można je wydawać - mówił Komorowski i nawiązał do swych ulubionych ostatnio smerfów. - Na szczęście obok Marudy jest smerf Pracuś. W Wielkopolsce są najlepsze proporcje Pracusia do Marudy - mówił. - Praca da wygraną bitwę o przyszłość Polski - dodał prezydent.
Zanim jednak przemówił w miejskiej galerii, na rynku powitały go okrzyki młodych ludzi: Gdzie jest szogun? Podać krzesło! Wyjedź stąd! Inni średzianie przepraszali prezydenta za te zachowania.
Komorowski zwiedził też w Środzie mleczarnię. Wcześniej w pobliskiej wsi Szlachcin odwiedził rolnika, który oprowadził go po... oborze.
"Pół żartem pół serio" wychodzi że jest fajnie i przypominam sobie przełom lat
70-tych kiedy obok Schetynówki tj wyasfaltowanej drogi do skupu
wyłożonych tyrolinką placów GeeSu ,złotych medali i orderów ,1-Maja był
Świętem Radości ... .
Nikt nie widział czarnych chmur a "Czarne Chmury" z Telewizji były tylko obrazem
kostiumowo-historycznym ,z czsów kiedy szlachta piła,biła ,brała łapówki
i w ogóle koʼn by się uśmiał ... .
Dziś koni prawie nie ma więc nie ma nikogo ktoby mógł się śmiać .