Wszystko wskazuje na to, że i w Koninie dojdzie do pojedynku pomiędzy sprawującym władzę prezydentem, a jego zastępcą. Jednak z związku z tym, że nikt o niczym oficjalnie nie mówi, na razie władza prezentuje łagodne oblicze. Do konfrontacji jeszcze nie doszło. Tymczasem w Ślesinie wybuchła wojna.
Na razie kampania wyborcza w Konińskiem toczy się wokół personaliów, a nie programów. Pytani o konkretne pomysły kandydaci odpowiadają, że na prezentacje programów przyjdzie czas. A jednak czasu zbyt wiele nie ma. Wybory już 16 listopada.