- Stosunkowo ciepła zima sprawiła, że pszczoły zaczęły się szybciej rozmnażać, w ulach zabrakło pokarmu, a potem nadeszła zimna wiosna - wyjaśnia pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem dr weterynarii Stanisław Kacprowicz. Pszczelarze szacują, że liczba pszczół w ulach zmniejszyła się od 30 do nawet 50 %.
Wiosna trwa już ponad półtora miesiąca, a wiele pszczół nadal zimuje w ulach. Dopiero dzięki ostatnim ciepłym dniom w pasiekach widać większe ożywienie. Czy nie za późno?
Pszczelarze podkreślają, że na razie jest za wcześnie, by dokładnie określić o ile tegoroczne zbiory miodu będą mniejsze w
porównaniu z ubiegłymi latami. Nie chcą też wyrokować, o ile zdrożeje ten wytwór
pszczelej pracy. Bo przyroda lubi zaskakiwać.
...ale przecież słyszeliśmy, że
sady kwitły, a pszczoły jeszcze spały.