Ponad 50 tysięcy osób, które leczyły się w placówce przeżyło wczoraj chwile grozy. Do sieci miały wyciec ich nazwiska, adresy, numery PESEL, a nawet grupa krwi. Dyrektor szpitala twierdził, że to nie brak zabezpieczenia jest winny tej sytuacji, a ktoś kto wtargnął na serwer szpitala.
- Dziś w tej sprawie odbyło się posiedzenie zarządu powiatu kolskiego. Dyrektor szpitala podjął kroki, żeby zabezpieczyć dane. Specjaliści sprawdzają czy wystąpiły wycieki i jaki miały zasięg - mówi Wieńczysław Oblizajek, starosta kolski.
Dwaj informatycy szpitala zostali zawieszeni. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się policja i prokuratura w Kole.
Aleksandra Braciszewska