W tym czasie wstrzymano ruch kolejowy. Wyłączono też prąd z instalacji. Na miejsce pojechali negocjatorzy z Poznania. W końcu około godz. 8 nad ranem desperat sam zszedł na dół. Nie wiadomo, dlaczego to zrobił. Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna leczył się psychiatrycznie.