NA ANTENIE: Krolewski wieczor/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dlaczego nie płacimy mandatów?

Publikacja: 07.11.2014 g.12:20  Aktualizacja: 26.10.2015 g.12:35
Poznań
Połowa Polaków nie płaci za to, ze zostali złapani za przekroczenie prędkości, jazdę na gapę czy za przebieganie przez przejście na czerwonym świetle. Wiele takich spraw trafia do sądów ale i tak w Polsce nie udaje się odzyskać aż 30 procent należności za wystawione mandaty i opłaty administracyjne. Skąd się bierze ten opór?
mandat karny - Straż Miejska Bielsko
/ Fot. (Straż Miejska Bielsko)

Dlaczego połowa Polaków uważa, że za mandaty się nie płaci? I jak się czują ci, którzy płacą?

To nigdy nie jest miła sytuacja - gdy policjant, strażnik miejski, kontroler biletów - łapie nas na przekroczeniu przepisów i wlepia mandat. Nikt nie lubi być złapany, bronimy się przed zarzutami, tłumaczymy, że się śpieszyliśmy, że nic nie jechało, że to pierwszy raz i ostatni. Czasem prosimy o pouczenie, darowanie winy. Ale gdy "władza" jest nieugięta - dostajemy mandat. I co się potem dzieje?

Połowa Polaków nie płaci mandatów. Dlaczego? Czyżby połowa wystawionych kar finansowych była niesprawiedliwa? Czy też może liczymy na to, ze jakoś się uda? Już w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że z tej połowy co nie płaci - nie udaje się odzyskać aż 30 procent należności .

Liczba wlepianych z różnych okazji mandatów - rośnie. Jak wygląda ściągalność tych należności? Czasem nie płacimy przez zwykłe zapomnienie, bywa też, że na zapłacenie kogoś po prostu nie stać. Ale - najczęściej - nie płacimy świadomie i celowo.

Jest prawie dokładnie pół na pół - połowa płaci od razu, połowa albo nie płaci albo też woli przed sądem udowadniać, że kara była niesłuszna. Czy system karania - wystawiania i wysokości mandatów - jest w Polsce sprawiedliwy (obiektywny)? Skąd się bierze taki opór wśród Polaków przed płaceniem za winę?

Niechętnie płacimy za mandaty, jak możemy unikamy finansowych konsekwencji za zachowania wbrew przepisom. To dotyczy nie tylko tego, co się dzieje na drogach, ale także np. jazda na gapę w tramwajach czy autobusach. To również wywożenie śmieci do lasów czy picie alkoholu w miejscach niedozwolonych. Także kierowcy należą do grona często niepłacących za mandaty. Sędzia Zygmunt Przytulski podejrzewa, że kierowcy, którzy decydują się na walkę przed sądem, chcą odwlec moment wpisania na ich konto karnych punktów.

Pojawiła się jakiś czas temu propozycja by kierowcom, którzy zapłacą mandat, kasować punkty karne po roku. Natomiast jeśli nie zapłaci, zostaną one do czasu zapłacenia kary. W tej sprawie decyzja należy do MSW. Ale zdaniem Alicji Kałużnej, wicedyrektor Urzędu Skarbowego w Lesznie, to byłaby szansa na większe ściąganie należności.

Są kierowcy, którzy nie chcą przyjąć mandatu np. za przekroczenie prędkości i oddają sprawę do sądu. Zgodnie z przepisami kierowcy mogą walczyć o swoje racje w sądzie. Tylko do leszczyńskiego sądu miesięcznie trafia około 30 takich spraw.

Kto i dlaczego dostaje mandaty? Kto je płaci, a kto nie? Dlaczego, nawet gdy jesteśmy winni, robimy wszystko by uniknąć kary? Czy chodzi tylko o pieniądze?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 5
Zbyszek z wyspy 07.11.2014 godz. 12:59
Prosty sposób na kierowców łamiących przepisy: do bankomatu i płacić na miejscu, a jak nie, to konfiskata pojazdu aż do momentu zapłcenia.
I dziwię się jednej wypowiedzi: "ściągalność się poprawi, jeśli punkty karne będą anulowane po zapłacie mandatu". Czyli co: recydywiści płacący są OK? To w końcu o co chodzi z mandatami? - o ściągalność czy o bezpieczeństwo?
Jacek 07.11.2014 godz. 12:55
Dlaczego nie płacimy? Bo jesteśmy biednym społeczeństwem. Dlaczego egzekucja niezapłaconych jest kulawa? Proste. Ponieważ największe i najwięcej mandatów płacili by Ci, którzy tworzyli u nas prawo, byli posłowie, senatorowie oraz ich rodzimy i koleżkowie. Po co mają stworzyć skuteczne prawo, które przede wszystkim uderzy w nich samych?
cz'ytacz 07.11.2014 godz. 12:51
Nie rozumiem jak można bezkarnie NIEPŁACIĆ ZA MANDAT. Lecz kiedy SZUKAJĄ JELENI to warto się wstrzymać z zapłatą i poużerać o KŁUSOWNICTWO i ZASTAWIONE SIDŁA. Jak np ZNAK DROGOWY UKRYTY ZA GAŁĘZIAMI albo że ŚCIEŻKA ROWEROWA nagle ZMIENIŁA SIĘ W CHODNIK. Już kiedyś spotkałem taką sytuację jak wykorzystywano znak zasłonięty przez liście, kasując od każdego nieświadomego łebka mandacik ... .
słuchacz 07.11.2014 godz. 12:47
PKP dopadło mnie po 10 latach grożąc mi komornikiem, wpisaniem do rejestru długów i różnymi takimi - zapłaciłem. Ale nie należało im się. Zostałem złapany gdy byłem studentem i jechałem pociągiem BEZ LEGITYMACJI STUDENCKIEJ. Ale miałem tą legitymację w domu. Po mandacie wysłałem ksero legitymacji i zaświadczenie z uczelni - że jestem studentem. Mandat mi anulowali ale domagali się 50 czy 90 OPŁATY MANIPULACYJNEJ za to że mi anulują. Odmawiałem zapłacenia tej opłaty - i w tej sprawie bez mojej obecności odbył się proces, trybiki systemu zakręciły i doczekałem 300 złotowej opłaty - zatem znacznie to wzrosło - z 50 zł. Co ciekawe mandat za jazdę pociągiem przedawnia się po 10 latach, a inne po dwóch czy pięciu latach!!!!
L4 07.11.2014 godz. 12:34
Kierowcy doskonale wiedzą, że dostają mandat gdy naprawdę PRZEGNĄ sprawę. Tzn. gdy przekroczą prędkość nie o 5 czy 10 km, ale o 30 czy 50. Tak samo piesi - muszą naprawdę przelecieć przed maską samochodu, żeby dostać mandat za przejście na czerwonym - chyba że zrobimy to na oczach policjanta - wtedy policjant może się zdenerwować. I kierowcy tez doskonale wiedzą, że dostają mandaty za rzadko - przekraczają prędkość dziesiątki, setki razy, inne przepisy łamią kilkadziesiąt razy - i raz na kiedyś dostają mandat - i mimo tego nie płaca, migają się, kombinują. Sam płaciłem mandat 3 razy w życiu. Należało się.