Stowarzyszenie rodziców "Rodzinny Poznań" zorganizowało w Poznaniu debatę dotyczącą Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. Rada Miasta Poznania będzie 11 lutego głosować nad jej uchwaleniem. Przeciwnicy karty zamierzają opóźnić obrady i doprowadzić do odłożenia głosowania. Według Nikodema Bernaciaka z Instytutu Ordo Iuris samo użycie terminu "gender" w oryginalnej treści dokumentu jest naruszeniem polskiego prawa.
Cała polityka opierania słowa płeć na ideologii gender, jakoby ta płeć nie wynikała z uwarunkowań biologicznych, ale ze społecznego konsensusu, jest sprzeczna z artykułem 18. Konstytucji RP, który mówi o rodzinie, ale przede wszystkim o kobiecie i mężczyźnie.
Według instytutu, karta jest deklaracją i formalnie nie wpływa na obowiązujęce w mieście przepisy. Jako uchwała kierunkowa może jednak wpływać na przykład na organizowane przetargi. Na zasadzie, który przedsiębiorca bardziej sprzyja ideologii gender - tłumaczy Bernaciak.
Przeciwnicy karty zamierzają protestować podczas wtorkowej sesji Rady Miasta. Do zablokowania głosowania namawiał Jacek Olszewski z Konfederacji.
My jako Konfederacja, jako partia Korwin w szczególności, zachęcamy wszystkich ludzi, którzy sprzeciwiają się temu absurdalnemu pomysłowi, niech przyjdą we wtorek na sesję rady miejskiej, na Plac Kolegiacki, nikt was stamtąd nie wygoni, a być może uzmysłowimy ratuszowi i radnym, aby przemyśleli swoje decyzje.
Na debatę został zaproszony prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, ale odmówił, tłumacząc to wcześniejszymi zobowiązaniami. Nikt z administracji miasta, ani z radnych rządzącej Koalicji Obywatelskiej, nie wziął udziału w debacie.
W uzasadnieniu do projektu uchwały o przyjęciu karty możemy przeczytać, że jest ona "formalnym wyrazem zaangażowania Miasta Poznania w propagowanie zasady równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym", a także, że "przyjęcie Karty nakłada obowiązek wypracowania w ciągu maksymalnie dwóch lat Równościowego Planu Działania, a następnie wdrożenia go".
Według Ordo Iuris, w przypadku uchwalenia karty, istnieje możliwość zablokowania jej przez wojewodę. Jacek Olszewski z Konfederacji proponuje inne rozwiązanie. - Zastanawiamy się nad referendum w tej sprawie - przyznaje.