Przedstawiciele dyrekcji mówią, że roboty trwają pod mostem i dlatego ich nie widać. Samochody są przez rzekę przepuszczane są jedną nitką jezdni, na zmianę z obu kierunków. Często tworzą się długie korki. Kierowcy twierdzą, że na moście nikt nic nie robi. Dementuje to rzeczniczka poznańskiego oddziału generalnej dyrekcji dróg Alina Cieślak.
- Wyłoniliśmy wykonawcę, który wymieni płytę pomostową na przęśle czwartym. Prace trwają od 10 dni, ale są prowadzone pod obiektem. Są tam ustawione rusztowania. Po zakończeniu prac pod obiektem rozpoczną się prace na moście - mówi Cieślak.
Rzeczniczka drogowców zapowiada, że ruch wahadłowy w tym miejscu będzie bezwzlędnie utrzymany jeszcze przez cały rok. "Takie są zalecenia nadzoru budowlanego" - mów Alina Cieślak. Dodaje, że prace szłyby szybciej, gdyby drogowcy zamknęli most calkowicie i wprowadzili długie objazdy. Dla dobra kierowców wybrano jednak wahadło.