NA ANTENIE: I WONT LET THE SUN GO DOWN ON ME/NIK KERSHAW
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak ratować nietrzeźwych?

Publikacja: 10.12.2014 g.12:20  Aktualizacja: 11.12.2014 g.15:18
Poznań
Coraz częściej służby miejskie wzywane są do ratowania osób nietrzeźwych. Na dworze zrobiło się zimno. W nocy są przymrozki. Zagrożenie dla życia kogoś, kto pod wpływem alkoholu śpi na ławce czy w krzakach, jest bardzo duże. Problem jest większy jeśli ta osoba jest ranna. W dużych miastach problem częściowo jest rozwiązany, są specjalne samochody. A w mniejszych miejscowościach, gdzie do chorych i rannych w wypadkach jeździ jedna karetka?
pogotowie, karetka pogotowia, ambulans - Emilia Chudzińska
/ Fot. Emilia Chudzińska

Pani Marta, mieszkanka Środy Wielkopolskiej, wezwała niedawno pogotowie do pijanego leżącego na ulicy. Przyjechało szybko, ale ratownicy nie ukrywali, że udzielają pomocy "z oporami". Paweł Główczewski, koordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w szpitalu w Środzie i Andrzej Fraś, lekarz pogotowia w Środzie przyznają, że problem jest bardzo trudny.

Według lekarzy problem nie został rozwiązany systemowo. Zarówno straż miejska jak i policja wzywa zawsze pogotowie ratunkowe.

Straż miejska w Środzie Wielkopolskiej interweniuje, gdy ma do czynienia z osobami nietrzeźwymi. Ale są granice tej interwencji - mówi komendant Straży Miejskiej w Środzie Paweł Ludwiczak

W Poznaniu problem częściowo rozwiązuje straż miejska, która posiada samochód do przewożenia osób nietrzeźwych. W ubiegłym roku do izby wytrzeźwień zawoził średnio dwie osoby dziennie - nie licząc jednak tych przypadków, gdy osoba była w stanie przypomnieć sobie domowy adres i wtedy auto zawoziło ją do domu - mówi Przemysław Piwecki - rzecznik straży miejskiej w Poznaniu.

Gabriela Kosmala, prezes Stowarzyszenia Pomocy KRĄG w Nowym Mieście nad Wartą, wyjaśnia jakie są zasady przyjmowania do domów dla bezdomnych. Stowarzyszenie KRĄG prowadzi taki dom w Dębnie nad Wartą; jeszcze do niedawna przyjmował pijących. Do niedawna, bo w ubiegłym roku dwóch pijanych mieszkańców domu pobiło trzeciego, bijąc, kopiąc, rzucając w niego szafką. Mężczyzna zmarł.

Andrzej Piątek, pracownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Środzie Wielkopolskiej zajmuje się bezdomnymi. Opowiada jak trudno zmienić osobę, która wybrała taką drogę. Lekarze z pogotowia uważają podobnie, że doraźna pomoc nie daje efektów. Czy ograniczenie praw obywatelskich takich osób byłoby rozwiązaniem? Może należy przywrócić przymus leczenia odwykowego?

W tej chwili prawo nie pozwala na podejmowanie decyzji za te osoby - przypomina dyrektor Ośrodka Pomocy Rodzinie w Środzie Danuta Wieczorek. Danuta Wieczorek uważa, że doraźnym rozwiązaniem problemu może być mini-izba wytrzeźwień w szpitalu. Małe pomieszczenie. Nieracjonalne jej zdaniem byłoby wożenie karetką pijanego do izby wytrzeźwień w Poznaniu.

A jakie rozwiązanie widzą Nasi Słuchacze?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
zyg zag 10.12.2014 godz. 12:51
Jezeli nie idzie sie dostac do lekarza to najlepiej cos wypic i polozyc sie na przystanku nawet nie trzeba miec ubespieczenia a i tak sie zjmna
Upierdliwa 10.12.2014 godz. 12:49
Wszystko, co mówimy, to uogólnienia.
Zawsze są pojedyncze ludzkie historie. Ale: jeśli ktoś nie chce "normalnie" żyć, to jego sprawa. My musimy sami zapłacić za jedzenie, wyprać sobie odzież, zapłacić za wszystko, a niebieski ptak? Nakarmią go, dostanie nowe ciuchy, dadzą rentę. Zamiast zasiłku powinno być obowiązkowe odpracowanie - zamiatać chodniki i wyrywać zielsko każdy potrafi. A na uciążliwych mamy coś takiego jak naruszanie miru domowego.A przy okazji - znam paru, którzy z zasady nie splamili się pracą, śmiali się ze mnie że tyram, a ja teraz mam na nich płacić? Powinny być ogrzewalnie, gdzie każdy mógłby się przespać i sam oprać. Może, gdyby była trudniej dostępna pomoc, wszystkie niebieskie ptaki zastanowiłyby się nad swoją drogą życiową... Oczywiście - każdy przypadek jest inny
socjolog 10.12.2014 godz. 12:41
No niestety. Problem jest duży. Jego rozwiązanie kosztuje. Gminy powinny znaleźć rozwiązanie. Może powinny kupować jeden "pijakowóz" na dwie, trzy gminy - żeby jeździł tu i tu? Jest bardzo dużo ludzi bezrobotnych - socjologów, politologów, kulturoznawców - niech pracują w małych izbach wytrzeźwień na dwa, trzy łóżka. No niestety - to jest potrzebne. Są na to pieniądze z funduszu alkoholowego. Zamiast wydawać je na głupie marsze dla dzieci "nie piję" to lepiej je wydawać na tego typu rzeczy.