Jak mówi wójt Kołaczkowa Wojciech Majchrzak przez 40 lat nic nie było robione na kanale. Jego przepustowość była zbyt mała i po dużych deszczach woda cofała się na pola rolników. W 2010 roku po licznych podtopieniach podjęto decyzję o remoncie. Pomogły pieniądze z Unii Europejskiej.
"Odbudowa kanału polegała przede wszystkim na odmuleniu dna, usunięciu roślin, drzew i krzewów, które utrudniały przepływ wody. Wybudowano też cztery zastawki" - mówi szef wielkopolskiej melioracji Arkadiusz Błochowiak. W całej Wielkopolsce w ostatnich latach samorząd województwa wydał 300 mln złotych na podobne inwestycje. Prace prowadzono w 26 miejscach. Po latach zapóźnień - potrzebny nadal są jednak ogromne.