W lutym tego roku kobiety wtargnęły na scenę imprezy dla myśliwych. Chciały w ten sposób sprzeciwić się organizowaniu polowań.
- Sąd uznał zachowanie kobiet za wybryk. Obwinione, chcąc zaprezentować swoje poglądy, do czego miały prawo, uczyniły to w sposób samowolny i zakłóciły przebieg targów - mówiła sędzia Daria Kamińska-Grzelak. - Należy pamiętać o tym, że granicą głoszenia własnych poglądów jest granica głoszenia poglądów przez kogoś innego. Wystąpienie kobiet wywołało lawinę zdarzeń i interwencję ochrony - dodała.
Sędzia przypomniała, że tym samym czasie przed targami odbywała się legalna demonstracja obrońców zwierząt. Wyrok jest niski, bo sąd - biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy - zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Kobiety chcą się jednak odwoływać.
- Liczyliśmy na uniewinnienie. Sędzia mógł się na nie zdecydować, ale najwyraźniej to lobby myśliwskie działa, jak działa. Jest to nagana. Nie jesteśmy obciążeni kosztami finansowymi, ale na pewno będziemy się odwoływać od tego wyroku - mówiła jedna ze skazanych.
W sprawie oskarżony był jeszcze mężczyzna, który nagrywał akcję kobiet. Jego sąd uniewinnił. Wyrok jest nieprawomocny.