Kiedy porówna się plany z wypowiedziami zainteresowanych stron, a także z rozkładem jazdy – można odnieść takie właśnie wrażenie. Najnowszy termin uruchomienia pociągu - 13 marca - właśnie zniknął z rozkładu choć – jak nas poinformowano w Przewozach Regionalnych – jest szansa, że pociąg jednak pojedzie.
Niemiecko-polski przewoźnik Arriva, który miał obsługiwać połączenie, próbuje uruchomić je od listopada ubiegłego roku. Od tego czasu kurs pojawia się w kolejnych rozkładach jazdy, żeby po pewnym czasie z nich zniknąć. Początkowo pociąg miał jechać z Torunia, przez wielkopolskie i lubuskie miasta, ale były kłopoty z dogadaniem się z samorządem wojewódzkim w Zielonej Górze. Kiedy te przeszkody zostały pokonane okazało się, że pojawiły się w kujawsko-pomorskiem. Dlatego ostatnia koncepcja zakłada połączenie w ograniczonym zakresie: z Piły do Berlina.
- Marszałek województwa kujawski-pomorskiego nie doszedł do porozumienia z przewoźnikiem - mówi pełnomocnik trzcianeckiego urzędu Robert Szukajło. - Rozkład jazdy pociągu jest w trakcie opracowywania - mówi Michał Stilger z biura prasowego Przewozów Regionalnych, który tłumaczy, że brakuje tylko oficjalnego stanowiska strony niemieckiej. - Jeżeli je dostaniemy, będziemy mogli uruchomić połączenie od 13 marca - zapowiada.
Andrzej Ciborski/mk/szym