Kara jest surowa - jest o tym przekonany pełnomocnik rodziny 27-letniej Kasi mecenas Tomasz Rutowski. To on domagał się wyższego wyroku. - Wyrok jest surowy, ale sprawiedliwy, mając na uwadze przebieg tego zdarzenia. Sąd uznał, że to były wyścigi dwóch samochodów, podczas których jeden z kierowców potrącił młodą, pełną perspektyw dziewczynę i zabił ją na miejscu - uzasadnia.
To, że oskarżony się ścigał, potwierdził sąd. Biegły ustalił, że tam, gdzie było ograniczenie prędkości do 50 km/h jechał ponad 80 km/h. Rowerzystka do wypadku się nie przyczyniła. Michała N. nie było na rozprawie apelacyjnej. Po prawomocnym wyroku trafi do więzienia.
W miejscu, gdzie doszło do tragedii zamontowano biały rower, tzw. ghost bike (rower duch). Upamiętnia on nie tylko Kasię, ale także innych rowerzystów, którzy zginęli na drogach.