Czy w wakacje do przewoźników wpływa więcej skarg, niż zazwyczaj? Czy nie składamy reklamacji, bo jesteśmy zadowoleni z przewozów kolejowych? Czy może dlatego, że nam się nie chce? Co nam daje reklamacja? W jakiej sytuacji możemy napisać tylko skargę? A w jakiej starać się o odszkodowanie? Czy udało się kiedyś komuś dostać rekompensatę lub odszkodowanie za opóźnienie pociągu?
Niestety - tak naprawdę wciąż nie brakuje przykładów, w których pasażerowie tracą cenny czas i pieniądze jeżdżąc opóźnionymi pociągami. Przepisy, a może nie tyle przepisy co opis procedury: jak i w jakich sytuacjach składac reklamacje, są na tyle skomplikowane, że często pasażerowie po prostu rezygnują z dochodzenia swoich racji. Czasami w błąd mogą wprowadzić zawiłe regulaminy.
Kiedy można składać reklamacje? Czy można zrobić to przez internet? Jak się okazuje - można. Z deklaracji przewoźników wygląda też na to, że można oryginalny bilet zeskanować i przesłać jako dowód opłaceni usługi, której kolej nie wykonała lub wykonała niezgodnie z umową. Od przewoźnika można uzyskać odszkodowanie. Należy się ono na przykład wtedy, kiedy w wyniku opóźnienia pasażer nie zdąży na odlatujący samolot. Czy za zwykłe spóźnienie przysługuje pasażerowi jakiekolwiek odszkodowanie?
Wiele opóźnień pociągów w całym kraju jest spowodowana wypadkami na torach. Chodzi albo o wypadki z samochodami wjeżdżającymi na przejazdy, albo o ludzi potrącanych przez składy. Jeżeli opóźnienie pociągu było spowodowane właśnie takim wypadkiem, to przewoźnik ma prawo nie przyjąć reklamacji.
Ale nie tylko spóźnienia utrudniają w wakacje życie pasażerom kolei. Często skarżą się oni na warunki, w których muszą jechać: brud, brak klimatyzacji, wody w toalecie. Na szczęście kwestię tłoku w wagonach trochę uporządkowało wprowadzenie miejscówek w pociągach dalekobieżnych. Przepisy mówią, że jeżeli pociąg jest wyposażony w klimatyzację to w wagonach temperatura nie może przekraczać 30 stopni Celsjusza.
Zajrzeliśmy na dworzec Poznań Główny w Poznaniu - okazuje się, że nie trzeba długo szukać opóźnionych pociągów. Rozmawialiśmy z pasażerami spóźnionego składu do Leszna.
Co będzie dalej z reakcjami pasażerów na opóźnienia i zaniedbania przewoźnika? Czy będziemy coraz częściej pisać, skarżyć się i składać reklamacje? Czy pasażerowie czekający dziś na opóźniony pociąg znają kogoś, komu udało się wywalczyć od przewoźnika zwrot pieniędzy za bilety?
Ani przez Psią Wólkę ani przez Pikutowo nie przebiegają żadne tory kolejowe (sprawdzałem)
więc prawdopodobnie nie ma też tam dworca ani peronu PKP
więc nie ściemniaj .że za Tobą czekali z chlebem i solą (nie myl z rybą) w IC !
za to problemem jest przede wszystkim czystość w pociągach (skorzystanie z WC, nawet w pociągu klasy ICE, to nieczęsto przeżycie powodujące mdłości), problemem są przestarzałe wagony ... obecnie standardem powinna być klimatyzacja w wagonach.
Kolejna rzecz, to odpowiedni system rezerwacji, aby nie być zmuszonym jechać na korytarzu czy w toalecie. Rezerwacja nie musi być obowiązkowa, ale wsiadając do pociągu chciałbym mieć pewność, że będę miał miejsce siedzące.
I ostatnia sprawa, to kultura osobista współpasażerów, a przede wszystkim lekceważenie zakazu palenia.
Beznadziejni to są Twoi lekarze .
Ale jest jedna beznadziejna rzecz - panie sprzedające bilety np. w Poznaniu to.... beznadzieja. Obsługują w tempie XIX wiecznym. Nie znają pociągów z głowy, wbijają ołówkiem dane, kiepsko sobie radzą. W prywatnej kasie (ajencyjnej) w przejściu podziemnym pracują młode dziewczyny, które działają TRZY RAZY SZYBCIEJ. To niebywałe, że w XXI wieku można tak wolno pracować. Ogromne kolejki przed kasami to ich wina. Są po prostu beznadziejne.
Dla porównania na poznańskiej Ławicy, koszt tygodniowego postoju wynosi 89 złotych. Pozostawienie pojazdu na dwie doby to koszt 39 złotych, do pięciu dni – 49 złotych, a do piętnastu – 139 złotych. Parkowanie na okres miesiąca wyceniono na 189 złotych.
I jak tu wybierać wyjazd koleją... skoro koszt parkowania na dobę często przekracza wartość biletu kolejowego...
Alternatywą pozostaje taksówka.