Taki pomysł rodził się w głowach kilku osób od wielu miesięcy. Sęk w tym, że trudno pomagać, jeśli nie wiadomo komu. Często sami potrzebujący zamykają drzwi przed wolontariuszami, bo się po prostu boją. Dlatego grupa młodych ludzi postanowiła taką pomoc sformalizować. - Mamy pierwsze zgłoszenia osób potrzebujących, np. osoby niepełnosprawnej, która chciałaby, żeby ktoś wyszedł z nią na spacer - mówi koordynatorka projektu Agnieszka Kubicka.
Siedzibą wolontariuszy będzie biuro Fundacji Bread of Life w Kaliszu i to tam mogą się zgłaszać zarówno potrzebujący, jak i ci, którzy chcieliby komuś pomóc. - Mamy wśród podopiecznych osoby chore i niepełnosprawne, ale mamy też zgłoszenia od pierwszych wolontariuszy - mówi Aleksandra Tomczak.
Ważne jest to, że do każdego wolontariusza będzie przypisany opiekun, tak, aby starsi ludzie nie obawiali sie otworzyć drzwi przed nieznaną osobą. Z początkiem przyszłego tygodnia organizatorzy trafią z projektem do szkół średnich, aby tam promować ideę tego projektu.