Łącznie inspektorzy odwiedzili prawie pół tysiąca kolonii, z czego trzy były zorganizowane "na dziko". Uwagi kontrolerów dotyczyły głównie braku dokumentacji, czy dostępu do ciepłej wody. W trzech przypadkach kontrolerzy stwierdzili, że dzieci nie miały odpowiednich warunków higienicznych.
"Nawet obozowisko w dzikim lesie, musi spełniać określone warunki, są one zawarte w instrukcji, w której organizatorzy znajda stosowne wskazówki" - przypomina wielkopolski inspektor sanitarny Andrzej Trybusz.
Żadnej ze skontrolowanych wycieczek, czy kolonii inspektorzy nie zamknęli. Posypały się natomiast mandaty i decyzje administracyjne. W sumie ukarano 10 organizatorów.