- To nie nasza wina. Sytuacja jest bardzo dziwna, bo we wszystkich innych punktach sprzedaży nasze bilety są - mówi dyrektor konińskiego MZK Mirosław Pachciarz. - Od wielu dni nie mogliśmy się skontaktować się z Ruchem, nikt nie odbierał telefonu, ani w Koninie, ani w Warszawie. W końcu się udało - mówi.
4 stycznia sytuacja powinna wrócić do normy. - Ruch obiecał, że nie będzie problemów z kupnem biletów w kioskach - dodaje dyrektor MZK. Bilety MZK od 1 stycznia podrożały w Koninie średnio o 18 procent.