NA ANTENIE: FLYING IN A BLUE DREAM/JOE SATRIANI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Miała opiekować się dziesięciorgiem dziećmi wywiezionych z Ukrainy, a przekazywała je pedofilom

Publikacja: 24.03.2023 g.13:33  Aktualizacja: 25.03.2023 g.09:01 Magdalena Konieczna
Poznań
Zgotowała swoim podopiecznym piekło. Jest finał śledztwa w sprawie Swietłany P. Poznańska Prokuratura Okręgowa oskarżyła kobietę nie tylko o wykorzystywanie seksualne dzieci w wieku od 4 do 16 lat i przekazywanie ich w tym celu innym osobom, ale także o znęcanie się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem.
sąd sądy sądowe sądowe adwokat - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Zdjęcie ilustracyjne (archiwum). / Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Kobieta jest oskarżona przede wszystkim o szczególnie okrutne znęcanie się nad 10 dzieci ukraińskich. Ustaliliśmy, że to znęcanie było i psychiczne i fizyczne, że to była przemoc polegająca na biciu, kopaniu. Przemoc psychiczna - z kolei na zastraszaniu, na poniżaniu. Dzieciom był ograniczony dostęp do toalety, ograniczono również spożywanie pokarmów, picia. U niektórych z nich nastąpiło skrajne niedożywienie

 - mówi rzecznik prokuratury Łukasz Wawrzyniak.

Kobieta najpierw na Ukrainie, a potem w Polsce prowadziła rodzinny dom dziecka. Zarzuty dotyczą okresu od marca 2020 roku do kwietnia 2022. Kobieta w śledztwie przyznała się do znęcania się nad dzieci, ale nie do stosowania wymyślnego systemu kar.

Zaprzeczyła też, że wykorzystywała je seksualnie i że przekazywała innym osobom. "Nie udało się ustalić, kim były te osoby - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.

Mimo wyczerpania naprawdę długotrwałych czynności procesowych, nie udało się ustalić personaliów tych osób i materiał w tym zakresie został wyłączony do odrębnego postępowania, do odrębnej sprawy. Śledztwo umorzono, jednak w sytuacji, gdy pojawią się istotne okoliczności, dotyczące tej sprawy czy też osób, które wykorzystywały te dzieci, to sprawa zostanie podjęta, a osoby, które popełniły te przestępstwa, na pewno zostaną pociągnięte do odpowiedzialności karnej

 - mówi prokurator.

Kobieta cały czas jest w areszcie. Grozi jej do 15 lat więzienia. Dzieci trafiły pod opiekę zastępczą.

Są cały czas na terenie Polski. Sąd Rodzinny w Poznaniu nie zgodził się, by wróciły do Ukrainy, gdzie cały czas trwa wojna. Takie było też stanowisko prokuratury w tej sprawie.

http://radiopoznan.fm/n/CS7gm5
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Wśród zwierząt 24.03.2023 godz. 16:29
też są różne suki.