Przez ostatnie 10 lat w Poznaniu zlikwidowano 22 przedszkola. - To jest bardzo proste. Likwiduje się trzy małe przedszkola, a buduje jedno, które ma 175 miejsc - mówi prezydent Ryszard Grobelny. A do tego jak mówi prezydent Grobelny powstało wiele prywatnych placówek, część dzieci chodzi też do grup mieszczących się w szkołach.
Władze mówią o sukcesie, ale Anna Wachowska-Kucharska ze Stowarzyszenia My Poznaniacy podkreśla, że płacą za to rodzice. Którzy wydają tysiące złotych na prywatne przedszkola. Zdaniem urzędników obecnie do przedszkoli w Poznaniu przyjęte może być każde dziecko, nawet to spoza Poznania. Prezydent Grobelny twierdzi, że podobny efekt może przynieść likwidacja niektórych gimnazjów. Część z nich jest właśnie w Poznaniu zamykana.
Rodziców, zaś ustawia się przeciw nauczycielom. Po co komu potrzebne są wojny? Roztropni rodzice powinni wiedzieć, że opieka nad dzieckiem przez 8 godzin dziennie kończy się totalnym zmęczeniem psychicznym i fizycznym. Cz y naprawdę chcą aby ich dzieckiem opiekował się sfrustrowany nauczyciel,wychowawca? Nie bez powodu powstały takie przepisy, każdy inteligentny człowiek powinien to wiedzieć. Dziwię się tym rodzicom, którzy tak ochoczo powtarzają bzdury. Sami, zaś, kiedy tylko mogą wypychają swoje dzieci do babć, przedszkoli, świetlic (aby sobie odpocząć), gdyż sami ze swoimi dziećmi nie mogą wytrzymać! Nie ma trudniejszego zadania nad wychowywanie drugiego człowieka, szczególnie dziecka. Prezydent, mający takie ma spojrzenie na społeczeństwo, za które wziął odpowiedzialność z własnego wyboru to katastrofa!!! Niestety ciąg dalszy będzie i już jest w temacie szkół i nowego wiceprezydenta, który swoje innowacje zaczyna przedstawiać w ramach przypodobania się p. Grobelnemu.