Marcin Korzonek ideę festiwalu chwali, jak mówi chętnie tu przyjeżdża, by opowiadać o swoich rowerowych wędrówkach przez pustynie. - W tym roku jechałem rowerem przez pustynię Negew. To największa pustynia Izraela, zajmuje połowę powierzchni tego kraju. Ta pustynie jest mała, ale prawie w całości jest poligonem wojskowym, trudno tam spotkać turystów czy podróżników. Ja wykorzystałem kilka dni Święta Namiotów, w czasie którego można wjechać na tę pustynię. Fajne w podróżowaniu rowerem jest to, że można pokonać 100 kilometrów wolno, ale na tyle wolno, że lepiej się czuje dany kraj, spotyka się z ludźmi, czuje się zapachy - dodaje podróżnik.
Festiwal na szagę odbywa się siódmy raz, zakończy się w niedzielny wieczór.