Wokół zazwyczaj cichej pustelni, w lesie, od rana słychać było ryk silników. Motocykliści przyjeżdżają do Bieniszewa od 10 lat. "Jesteśmy tu bardzo dobrze przyjmowani" - mówią. Niektórzy motocykliści, by dojechać do Bieniszewa musieli pokonać kilkaset kilometrów. Zaraz po mszy i poświęceniu maszyn wyruszyli do swoich domów.
Nie ma to jak popisy prezydenta, co klęka.
Chciał se kopnąć, pierdyknął, no i złamana ręka.
Ja jako cynik pytam - by uczciwiej się żyło -
czy aby to kopnięcie mszą poprzedzone było?
Bo w naszej "wolnej" Polsce tak jest to ułożone,
że każde władz pierdnięcie musi być pokropione.
Czy szaletów otwarcia, stypy, święta, obchody.
Nic nie może się odbyć bez mszy, kropidła, wody.
Lodowisko skropione. Kasę wzięli szamani.
A tu kicha i lipa . Ślizgaweczka do bani.
Wredna myśl wciąż mnie męczy i twierdzę nie bez racji,
że na szamańskie czary, to nie ma reklamacji.
Szamani leją wodę, władza klęka i płaci,
umszony lud biednieje, szamaństwo się bogaci.
27.11..2009
09.05.2011 godz. 09:38